Specjaliści, którzy znają się na działalnosci służb specjalnych uważają, że ciągłe zmiany w tych jednostkach powodują, iż funkcjonariusze nie mają poczucia stabilizacji.
Andrzej Mroczek, koordynator do spraw szkoleń Centrum Badań Nad Terroryzmem w Collegium Civitas zwraca uwagę, że polskie służby specjalne są w permanentnej reformie, która trwa ponad 24 lat. Przyznaje, że tak ważny minister jak szef MSW, który nadzoruje służby, nie powinien być podsłuchiwany. Jego zdaniem, zawiodła wymiana informacji między służbami i koordynacja. Zwraca uwagę, że Biuro Ochrony Rządu nie posiada uprawnień operacyjno-rozpoznawczych, takich jak ABW lub policja. Czyli nie może sprawdzać, czy w pomieszczeniu są podsłuchy. To może robić ABW. - Ale to nie jest taka prosta sprawa. Na to trzeba poświęcić wiele czasu, niemal rozebrać cały lokal i gruntownie zbadać każdy element - wyjaśnia ekspert. Jego zdaniem, należy ABW odebrać uprawnienia śledcze, a pozostawić operacyjno-rozpoznawcze i przekształcić agencje w organ analityczny, który zapobiegałby podobnym sytuacjom, jak podsłuchiwanie ministrów.
Nawiązując do afery taśmowej, podpułkownik Krzysztof Przepiórka, Fundacja Szturmem, były oficer Gromu, zwraca uwagę, że politycy, nie tylko ci, którzy dali się podsłuchać, aż się proszą o to, żeby stać się obiektem zainteresowania obcych wywiadów. - Politycy nie dywersyfikują ryzyka - mówił gość radiowej Jedynki. Wyjaśnił, że spotykanie się tych samych osób przez długi czas w tej samej restauracji może wzbudzić zainteresowanie wywiadów obcych państw i to ich agenci, a nie kelnerzy, mogliby pozakładać podsłuchy.
Co obaj uczestnicy debaty sądzą na temat wykorzystania funkcjonariuszy, którzy odchodzą ze służby? Posłuchaj całej rozmowy, którą prowadziła Zuzanna Dąbrowska.
(ag/kd)
Eksperci o służbach specjalnych: wszystkie zmiany muszą następować stopniowo - Jedynka - polskieradio.pl