Fundacja Batorego przesłała do Sejmu list otwarty w sprawie zmian w Kodeksie wyborczym. Eksperci fundacji apelują w nim, by oprócz sądów, prokuratorów oraz policji, także badacze mieli dostęp do dokumentów wyborczych.
- Wybory samorządowe nie tylko obnażyły słabości administracji wyborczej, ale, niestety, zasiały wątpliwości, co do uczciwości samych wyborów. Podważone zostało zaufanie wielu obywateli do wyników wyborów. Badania CBOS z grudnia 2014 roku pokazały, że w prawdziwość wyników do sejmików nie wierzy 22 procent ankietowanych. O fałszowaniu wyników jest przekonane 35 procent z grupy wątpiących - czytamy w liście.
Prof. Mirosława Grabowska tłumaczyła w radiowej Jedynce, że po wprowadzeniu w życie zmian, o jakie występuje Fundacja Batorego, byłaby możliwość sprawdzenia, co się wydarzyło przy wyborczej urnie. Zastrzegła, że nie chodzi o całościową analizę, a jedynie wyrywkową, która mogłaby pomóc w rozumieniu pewnych procesów, do jakich dochodzi w trakcie wyborów. Chodzi na przykład o zbadanie, dlaczego w trakcie wyborów samorządowych oddano bardzo dużo głosów nieważnych.
- Tezą tego listu nie jest, że wybory samorządowe zostały sfałszowane. Tezą jest, że w trakcie procesu wyborczego stało się coś, co się stać nie powinno. Chodzi więc o diagnozę - mówiła.
asop/ag
Badacze będą mogli sprawdzić dlaczego w wyborach padają głosy nieważne? - Jedynka - polskieradio.pl