Po zamachach w Brukseli polski MSZ ostrzega przed wyjazdami do Belgii. W wydanym komunikacie przypomina, że Belgijskie Centrum Analiz Zagrożeń podniosło wczoraj ocenę zagrożenia terrorystycznego dla całego kraju do najwyższego, czwartego poziomu. Lotnisko oraz drogi dojazdowe do portu lotniczego w Brukseli pozostaną zamknięte co najmniej do czwartku. Część linii lotniczych przeniosła swoje wyloty na lotniska w Charleroi i Ostendzie.
Zidentyfikowano dwóch zamachowców. Jeden z braci przeprowadził zamach samobójczy na lotniku, drugi w metrze na stacji Maalbeck, niedaleko instytucji. UE. Na wolności jest zidentyfikowany już trzeci sprawca - przypuszcza się, że porzucił niezdetonowany ładunek na lotnisku i zbiegł. Tożsamość czwartego zamachowca jest nieznana. Według najnowszego bilansu w atakach zginęło 31 osób, 270 jest rannych - te liczby mogą się zmienić.
Elżbieta Kuźma z Wolnego Uniwersytetu w Brukseli powiedziała, że to co się stało, jest wynikiem niewydolności służb, tak tych walczących z terroryzmem, jak i policji. Jak dodała, panuje opinia, iż można było uniknąć tych ataków, i to zarówno w Brukseli, jak w Paryżu. Zaznaczyła, że osoby, które brały udział w zamachach w Paryżu i w Brukseli były notowane, czy to z racji działań terrorystycznych, czy wyjazdów do Syrii, czy innych przestępstw. Elżbieta Kuźma przypomniała też, że przed zamachami w Paryżu belgijskie władze posiadały listę 80 osób podejrzanych o kontakty z tzw. Państwem Islamskim.
Niedbałość, niewydolność, niewystarczające środki finansowe – to według gościa Jedynki przyczyny słabej pracy służb. Mieszkanka Brukseli zaznaczyła, że z Belgii, jak się szacuje, około 700 Belgów wyjechało do Syrii, a struktura, która zajmuje się walką z terroryzmem liczy około 600 osób. Na to nakłada się, jak mówiła, konflikt flamandzko-waloński, skomplikowana organizacja państwa, składającego się z różnych regionów.
Wśród innych przyczyn zamachów wymienia się: przymykanie oka na działalność radykalnych imamów, tworzenie gett, brak rozwiązań dla młodych ludzi, którzy mogą wpaść w pułapkę dżihadyzmu, bagatelizowano też problemy dzielnicy Mollenbeck - bezrobocie i frustracja młodych.
Dr Łukasz Kister, specjalista ds. bezpieczeństwa, były oficer służb specjalnych, ocenił z kolei, że nie można winy za to, iż doszło do zamachu, zrzucać w całości na służby. Według niego to politycy odpowiadają za obecny kryzys w społeczeństwie. Stwierdził, że od służb nie można wymagać tego, by zabezpieczyły lotnisko w taki sposób, aby nikt nie mógł dokonać tam samobójczego zamachu.
Kister zauważył też, że ci którzy dokonali samobójczych zamachów w Brukseli, nie byli mózgami operacji. Jego zdaniem była ona dość dobrze przygotowana, ale odpowiada za nią ktoś inny.
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Michał Żakowski
Goście: Beata Płomecka, korespondentka Polskiego Radia w Brukseli, dr Łukasz Kister, specjalista ds. bezpieczeństwa, były oficer służb specjalnych, Elżbieta Kuźma, specjalistka ds. migracji (Wolny Uniwersytet w Brukseli)
Data emisji: 23.03.2016
Godzina emisji: 18.11
agkm/tj
Ekspertka: zamachów w Brukseli zapewne można było uniknąć - Jedynka - polskieradio.pl