Rada poinformowała, że po przeliczeniu wyników z 93 proc. lokali wyborczych Maduro uzyskał ok. 68 proc. głosów, a jego najgroźniejszy rywal Henri Falcon - ok. 22 proc. Na Maduro oddało głosy 5,8 mln uprawnionych do głosowania, a na Henriego Falcona - 1,8 mln.
Zdaniem gościa radiowej Jedynki, Macieja Okraszewskiego z portalu DzialZagraniczny.pl, istnieją przynajmniej trzy powody takiego wyniku wyborów. - Pierwszy jest taki, że ubyło bardzo dużo Wenezuelczyków w Wenezueli i mnóstwo ludzi, tych którzy są najbardziej dotknięci jego katastrofalną polityką po prostu już w Wenezueli fizycznie nie ma. Zabrakło dużej części głosujących. Po drugie – on nie miał z kim przegrać. Najpopularniejsi kandydaci opozycyjni albo siedzą w więzieniu, albo sądownie mają zakaz brania udziału w wyborach, albo uciekli za granicę. Jedyny liczący się kontrkandydat z pozostałych trzech – Henri Falcon, były chavista (środowisko byłego prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza - przyp. red.) – nie miał żadnego realnego poparcia. Opozycja była między sobą podzielona czy bojkotować te wybory czy jednak trochę głosować. Ci, którzy poszli głosować nie do końca chcieli głosować właśnie na niego ze względu na jego przeszłość polityczną i głosowali na innego kandydata, co bardzo rozproszyło wszystkie głosy nie popierające Maduro - ocenił Maciej Okraszewski.
Polityczna spuścizna Hugo Chaveza
Trzecim głównym powodem zwycięstwa Nicolasa Madura, zdaniem Macieja Okraszewskiego, jest to, że "ok. 5 mln Wenezuelczyków, czyli mniej więcej tylu ilu zagłosowało na Nicolasa Madura to jest żelazny elektorat chavistów. To sa ludzie którzy zawsze głosują na akurat tę opcję polityczną, bo oni się czują podniesieni z niebytu. Oni przez lata byli ignorowani przez wszystkie poprzednie władze przed Chaveza".
- Hugo Chaves zdecydowanie zmienił ten kraj. Jest Wenezuela przed Chavezem i Wenezuela po Chavezie. Problemem jest Nicolas Maduro, który nie ma absolutnie nawet cienia tej charyzmy którą miał Chavez, nie ma też tego szczęścia, ponieważ Chavez rządził w czasach kiedy ropa była niezwykle droga i Wenezuela jako kraj z największymi jej rezerwami na świecie miała po prostu ogromne środki na to żeby finansować różne programy społeczne, edukacyjne, propagandowe. Nicolas Maduro po pierwsze nie ma tych pieniędzy, po drugie jest dość nieudolnym politykiem i nie potrafi zarządzać kryzysem i po trzecie nie jest w stanie mobilizować tak mas jak Chavez co widzimy właśnie teraz na głosowaniu – bo to że on wygrał w głosowaniu było pewne, natomiast największą porażką Nicolasa Maduro w tych wyborach jest to, że nawet połowa Wenezuelczyków nie poszła do urn. Z reguły w wyborach prezydenckich, taka średnia to 75-80 proc. Frekwencji. Tym razem było to 46. - wyjaśnił gość radiowej Jedynki.
W całej audycji również rozmowa z izraelskim dziennikarzem i publicystą, Yaronem Karolem Beckerem i pytanie o to czy pokój na Bliskim Wschodzie jest możliwy i jaki udział może mieć w tym Unia Europejska.
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadzący: Grzegorz Ślubowski
Gość: Maciej Okraszewski (portal DzialZagraniczny.pl), Yaron Karol Becker (izraelski dziennikarz i publicysta)
Data emisji: 21.05.2018
Godzina emisji: 18.15
rr
Z jakiego powodu Nicolas Maduro wciąż cieszy się poparciem pozwalającym na reelekcję? - Jedynka - polskieradio.pl