Rzeź Wołyńska. "W tych dołach, gdzie przeprowadziłem ekshumacje, widziałem pozabijane kobiety, dzieci, starców"

Data publikacji: 11.07.2018 19:37
Ostatnia aktualizacja: 11.07.2018 19:37
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Uroczystości przed Pomnikiem Rzezi Wołyńskiej i Pomnikiem 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK
Uroczystości przed Pomnikiem Rzezi Wołyńskiej i Pomnikiem 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, Autor - PAP/Jacek Turczyk

POSŁUCHAJ

11 lipca obchodzimy Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP (Jedynka/Więcej świata)

- Kiedy osoby reprezentujące siły probanderowskie zadają mi pytanie dlczego ja bronię i wspieram Polaków, dlaczego mam takie właśnie poglady, to odpowiadam: "W tych dołach, gdzie przeprowadziłem ekshumacje, widziałem pozabijane kobiety, dzieci, starców". I sam pytam moich rozmówców: "UPA to bohaterowie?" - mówił na antenie radiowej Jednyki Oleksij Złatogorski, archeolog, uczestnik ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej.

W wyniku rzezi wołyńskie na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło ponad 100 tys. Polaków. Po akcji Ukraińskiej Powstańczej Armii spośród 1145 polskich wsi i osiedli na Wołyniu ocalało 90. 11 lipca to Narodowy Dzień Pamięci Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczpospolitej.  

- Kończyłam wydział historyczny i o Wołyniu ’43 dowiedziałam się po studiach. Nie pamiętam w latach studiów tematu Wołynia w ogóle - mówiła Krzysztofowi Renikowi dr Natalia Denysiuk.  

Oleksij Złatogorski zaznaczył, że spór o rzeź wołyńską nie leży w rządach konkretnych partii politycznych. - Trzeba pamiętać, że każda nieodległa historia jest w jakiejś części upolityczniona. Rzecz nie polega jednak na tym, że u władzy na Ukrainie jest taka czy inna siła polityczna a w Polsce jeszcze inna. Rzecz polega na tym, że żyją świadkowie tych wydarzeń, żyją ich dzieci i ci ludzie mają jakieś poglądy polityczne. Są sympatykami takiej czy innej partii politycznej. Siłą rzeczy zaczynają reprezentować w jakimś stopniu spojrzenie tej partii, także na historię - mówił archeolog. 

- To wpływa także na relacje między naukowcami. Efektem choćby fakt zakazu ekshumacji na terenie Ukrainy. Pojawiają się nieporozumienia między badaczami ukraińskimi i polskimi zarówno w sferze historii jak i w sferze poszukiwań - dodał.

Badacz wyjaśnił, dlaczego broni reprezentowanej przez Polskę prawdy historycznej o Wołyniu. - Prowadziłem badania dotyczące ofiar UPA i w mniejszym stopniu dotyczące Armii Krajowej. Jeśli chodzi o AK, to ciągle nie ma jeszcze wystarczających badań. Natomist wyniki badań nad ofiarami UPA są dostępne. To m.in. wyniki badań w Ostówkach, Woli Ostowieckiej, i wsi Stary Gaj. Kiedy osoby reprezentujące siły probanderowskie zadają mi pytanie dlaczego ja bronię i wspieram Polaków, dlaczego mam takie właśnie poglądy, to odpowiadam: "W tych dołach, gdzie przeprowadziłem ekshumacje, widziałem pozabijane kobiety, dzieci, starców". I sam pytam moich rozmówców: "Ukraińska Powstańcza Armia to bohaterowie?" - podkreślił Złatogorski. 

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, w której gościem był również Wacław Buklarewicz, wiceprezes Towarzystwa Kultury Polskiej im. Władysława Reymonta w Równym. Z dr Piotrem Grochmalskim rozmawiano o szczycie NATO w Brukseli.  

Tytuł audycji: Więcej świata

Prowadzący: Krzysztof Renik

Gość: Oleksij Złatogorski (archeolog, uczestnik ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej), Wacław Buklarewicz (wiceprezes Towarzystwa Kultury Polskiej im. Władysława Reymonta w Równym na Wołyniu), dr Piotr Grochmalski (Instytut Studiów Strategicznych Akademii Sztuki Wojennej)

Data emisji: 11.07.2018

Godzina emisji: 18.14

dcz/

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.