Sportowcy powoli kończą swoje przygotowania do IO, a narodowe federacje prezentują już oficjalne stroje. Swoją prezentację urządziła m.in. australijska federacja. - Jestem gotowa do IO. Po tym jak w ubiegłym roku przełożono je z powodu pandemii o dwanaście miesięcy, dalej przygotowywałam się do nich. Mam nadzieję, że w tym roku odbędą się, ale to jest już poza moim wpływem - mówiła Bendere Oboya, reprezentantka Australii w biegu na 400 metrów.
Obawy zawodniczki nie są bezpodstawne. W Japonii rośnie liczba zakażeń koronawirusem, a rząd przedłużył stan wyjątkowy w Tokio i trzech innych prefekturach do końca maja. Dzienna liczba zakażeń sięga siedmiu tysięcy i zbliża się do rekordów ze styczniowej kulminacji trzeciej fali.
Antyolimpijskie protesty
Rośnie również liczba osób przeciwnych organizacji IO. Według sondażu opublikowanego przez dziennik Asahi Shimbun aż 80 proc. ankietowanych jest przeciwko tej imprezie w czasie pandemii. Jeszcze miesiąc temu było ich 60 proc. W Tokio organizowane są nawet antyolimpijskie protesty.
- I co z tego, że nie będzie kibiców z zagranicy? Przybędą do nas sportowcy i dziennikarze z całego świata. Mogą przywieźć nowe warianty koronawirusa. Na trybunach i tak będzie dużo ludzi i oni mogą się od siebie zakażać - wyjaśnia jeden z Japończyków.
- Myślę, że utrzymanie IO to tworzenie sytuacji, w której gospodarka i pieniądze są najważniejsze, ale to ludzie i ich życie muszą być najważniejsze. Rząd nie może tego lekceważyć! - dodaje kolejny Japończyk.
Co na to rząd?
Pod petycją o odwołanie IO w Tokio podpisało się już 350 tysięcy mieszkańców tego miasta. Władze Tokio i Komitet Organizacji IO na razie, przynajmniej oficjalnie, nie rozważają żadnej zmiany planów. Zgodnie zapewniają jednak, że przez miniony rok wypracowano odpowiednie procedury sanitarne i impreza będzie bezpieczna. To samo mówi japoński rząd.
- Potraktujemy wszystko bardzo poważnie. Będziemy dbać o bezpieczeństwo sportowców i kibiców. Oczywiście, że zdrowie i życie naszych obywateli jest dla nas najważniejsze. Rozważamy więc dalsze restrykcje. Zagraniczni dziennikarze będą mogli odwiedzać tylko te areny sportowe, na których mają pracować, a innych podróży nie odbędą. Za złamanie tej reguły będziemy ich od razu deportować - zapowiada premier Yoshihide Suga.
Tokio i Japonia nie mogą jednostronnie wycofać się z organizacji IO. Taką decyzję musi podjąć również Międzynarodowy Komitet Olimpijski, który na razie nie chce o tym słyszeć. Zgodnie z regulaminem IO nie można już przenieść na inny termin, a jedynie można je całkowicie odwołać, co wiązałoby się jednak z ogromnymi odszkodowaniami.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Paweł Lekki
Materiał: Michał Strzałkowski
Data emisji: 18.05.2021
Godzina emisji: 17.48
DS
Protesty przeciw IO w Tokio. Coraz więcej Japończyków nie chce ich organizacji - Jedynka - polskieradio.pl