- Podzielamy z prezydentem Bidenem pogląd, że kryzys na granicy z Białorusią jest skutkiem ataku autorytarnego reżimu - powiedziała przewodnicząca KE Ursula von der Leyen po spotkaniu w Białym Domu.
Szefowa KE zapowiedziała, że Unia w przyszłym tygodniu ustali nowe sankcje przeciwko Białorusi, które dotkną zarówno osoby związane z reżimem, jak i przedsiębiorstwa. - Ważne jest, żeby reżim Łukaszenki zrozumiał, że jego zachowanie ma swoją cenę - podkreśliła przewodnicząca Komisji. Dodała również, że amerykańskie sankcje przeciw Mińskowi wejdą w życie w grudniu.
Amok Łukaszenki
Czy kolejne sankcje ostudzą zapał Aleksandra Łukaszenki? - Łukaszenka już dawno wymyka się wszelkim racjonalnym zasadom, które budujemy w Europie. Jeszcze przed 9 sierpnia 2020 roku, czyli przed tymi niesławnymi wyborami prezydenckimi, przejawiał on jakieś elementy racjonalizmu, mimo że był autokratą i dyktatorem, ale jednak grał w pewną grę. Teraz to już jest szaleństwo, co Łukaszenka organizuje na Białorusi. Nie jest to już zapał, tylko amok, w którym się znalazł - komentuje Kamil Kłysiński.
- Zwróćmy uwagę, co Aleksander Łukaszenka osiągnął przez ten kryzys… Po jego stronie jest wiele strat, m.in. to, że już nikt się z nim nie liczy. Przywódcy zachodni, np. kanclerz Angela Merkel, dzwonią do Putina i traktują Białoruś, jak kolonię, żeby Putin nacisnął Łukaszenkę, bo z nim nikt nie chce rozmawiać. Białoruś jako państwo zupełnie przegrała tę całą sytuację i teraz jest bardzo trudno znaleźć wyjście, które byłoby przede wszystkim dogodne dla Łukaszenki - dodaje Ekspert Jedynki.
Dialog z reżimem Łukaszenki?
Władimir Putin w rozmowie z Angelą Merkel mówił, że doradza Unii Europejskiej rozmawianie z Aleksandrem Łukaszenką. To samo mówił Siergiej Ławrow, kiedy spotkał się w Moskwie z szefem białoruskiej dyplomacji Uładzimirem Makiejem, który stwierdził: "Rozmawiajmy", a potem dodał: "Możemy nawet potajemnie rozmawiać".
- Od samego początku traktuję to jako dezinformację strony białoruskiej, że ta chce rozmawiać. Nie widzę realnej gotowości do rozmów. Chyba, że przyjedzie do Mińska delegacja z Zachodu, im szersza, tym lepsza i powie: "Dobrze, wszystko w porządku i nic się nie stało. Współpracujmy dalej, nie było 9 sierpnia 2020 roku, nie było olbrzymich fałszerstw wyborczych, nie było tortur, nie ma 800 więźniów politycznych i nie trzeba organizować nowych wyborów". Taki dialog jest oczywiście możliwy dla władz białoruskich, ale to nie jest dialog. Jest to element działania propagandowego w czysto sowieckim stylu - twierdzi Kamil Kłysiński.
Gość Jedynki zauważa, że "Rosja cynicznie, kiedy jest jej to wygodne, podkreśla białoruską suwerenność, jak w tym przypadku, aby odseparować się oficjalnie od tej kwestii". - Gdy jednak jej to nie pasuje, to wykazuje swoją siłę na Białorusi i wtedy już nie mówi tyle o rzekomej białoruskiej suwerenności. Traktowałbym z dużym dystansem oświadczenia Moskwy i Mińska w kwestii dialogu - słyszymy.
Czytaj także:
Poza tym w audycji:
- Światowe echa wydarzeń na polsko-białoruskiej granicy. Felieton Magdaleny Skajewskiej.
- Jak litewscy Polacy obchodzą Święto Niepodległości w tym roku w sytuacji zagrożenia nielegalną migracją na granicach Litwy i Polski z Białorusią? Korespondencja Kamila Zalewskiego z Wilna.
- Rozmowa z dr. Konradem Zasztowtem z Uniwersytetu Warszawskiego o relacjach polsko-tureckich w kontekście sytuacji na granicy Polski i Białorusi.
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Michał Strzałkowski
Goście: Kamil Kłysiński (Ośrodek Studiów Wschodnich), dr Konrad Zasztowt (Uniwersytet Warszawski)
Data emisji: 11.11.2021
Godzina emisji: 17.32
DS
"Nie widzę realnej gotowości do rozmów". Kłysiński o reżimie Łukaszenki - Jedynka - polskieradio.pl