Prezydent Wołodymyr Zełenski stwierdził, że Ukraina byłaby skłonna zgodzić się na status neutralności, ale pod pewnymi warunkami.
- Prezydent Zełenski sygnalizował już od dawna, że Ukraina zgodzi się na neutralny status, jednak w zamian za prawnie wiążące międzynarodowe i wielostronne gwarancje bezpieczeństwa. Zawsze mamy z tyłu głowy słynne memorandum budapesztańskie z 1994 roku, kiedy Ukraina oddała broń nuklearną i wówczas uzyskała niewiążące bardziej polityczne zapewnienia niż gwarancje bezpieczeństwa. Mając to doświadczenie, prezydent Zełenski chce stworzyć międzynarodowe mechanizmy - komentuje dr Daniel Szeligowski.
W 1994 roku gwarancje polityczne złożyły Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Rosja, która teraz stała się agresorem wobec Ukrainy.
Czego chce Kijów, a czego Moskwa?
Dlatego też Wołodymyr Zełenski chce tym razem gwarancji na całkowicie innym poziomie niż blisko 30 lat temu. - To miały być automatyczne gwarancje bezpieczeństwa i pewien mechanizm skutkujący tym, że w przypadku gdyby Ukraina po raz kolejny została ofiarą napaści, to tak naprawdę państwa gwarantujące bezpieczeństwo byłyby niejako z automatu zmuszone do tego, żeby wysłać Ukrainie broń i żołnierzy, którzy mieliby wówczas walczyć po stronie ukraińskiej przeciwko najeźdźcy - wyjaśnia dr Daniel Szeligowski.
Ukraina podczas negocjacji chciałaby uzyskać natychmiastowe wstrzymanie ognia. Mało prawdopodobne jest też, żeby Kijów uznał to, do czego nawołuje Rosja, czyli aneksję Krymu i niepodległość Donbasu.
- Na negocjacje ukraińsko-rosyjskie powinniśmy patrzeć o wiele szerzej. Z Moskwy bardzo często padają sprzeczne sygnały w zależności od tego, czy będziemy słyszeli prezydenta Putina, ministra Ławrowa, rzecznika Pieskowa czy rzecznik MSZ Zacharową. Możemy wtedy mieć pewne rozbieżności i zastanawiać się, czy tak naprawdę Rosjanie robią ten krok w tył, czy też markują go podczas negocjacji. Moim zdaniem gra toczy się o wiele więcej - słyszymy.
Rosjanie nie chcą się dogadać
Dr Daniel Szeligowski uważa, że "prezydent Putin nigdy nie zrezygnował z dążenia do tego, by podporządkować sobie w pełni Ukrainę". - To, co my słyszymy, jest tylko pewnym elementem rosyjskiej taktyki. Rosjanie chcą nas przekonać, że to porozumienie wisi gdzieś w powietrzu i jest o wiele bliżej niż jeszcze było kilka tygodni temu. Oczywiście nie dlatego, że to porozumienie rzeczywiście jest możliwe. Myślę, że w tym momencie absolutnie takie nie jest - twierdzi.
Wołodymyr Zełenski mówił, że Rosjanie lawirują specjalnie. - Zgadzam się z prezydentem Zełenskim. Rosjanie grają na czas, ponieważ napotkali na swoje trudności logistyczne na Ukrainie, a z drugiej strony napotkali na opór wojska i społeczeństwa ukraińskiego, którego nie spodziewali się (…). Mamy też potwierdzoną informację o tym, że pewna grupa negocjatorów ukraińskich i mediatorów rosyjskich, którzy spotkali się w Kijowie na początku marca, została prawdopodobnie otruta. Tutaj musimy mieć świadomość, jak bardzo Rosjanie chcą "dogadać się". Nie chcą w ogóle - tłumaczy dr Daniel Szeligowski.
Poza tym w audycji:
- 33. dzień wojny Rosji przeciwko Ukrainie. W Turcji jutro rozpoczną się bezpośrednie ukraińsko-rosyjskie rozmowy pokojowe. Raport wojenny Pawła Buszki.
- Kanclerz Niemiec Olaf Scholz potwierdził doniesienia medialne, jakoby jego rząd rozważał zakup tarczy antyrakietowej. Korespondencja Wojciecha Osińskiego.
- We wtorek minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau wyruszy jako urzędujący przewodniczący Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie na Kaukaz Południowy. Odwiedzi Gruzję, Azerbejdżan i Armenię. Rozmowa z dr. Witoldem Rodkiewiczem z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Michał Strzałkowski
Goście: dr Daniel Szeligowski (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych), dr Witold Rodkiewicz (Ośrodek Studiów Wschodnich)
Data emisji: 28.03.2022
Godzina emisji: 17.32
DS
Wiadomości po ukraińsku
"Rosjanie grają na czas". Dr Szeligowski o kolejnych negocjacjach z Ukrainą - Jedynka - polskieradio.pl