Czy w Chinach jeszcze pamięta się, że 35 lat temu doszło do masakry na placu Tiananmen? - Właściwie dosyć szybko zapominano o tym w samych Chinach. Władzom bardzo na tym zależało. Pamiętajmy też, że to się w Chinach za bardzo nie rozpowszechniło, bo te protesty dotyczyły Pekinu, chociaż odbyły się one również w Szanghaju - komentuje Radosław Pyffel.
- Dzisiaj w Chinach na pewno nie jest to temat numer jeden, ale spodziewam się, że raczej też plac Tiananmen zawsze w takich momentach jest pilnie obserwowany i tam nie dzieje się nic szczególnego. Władzom nie zależy na promocji tego wydarzenia. Myślę, że w przeciwieństwie do Polski, gdzie ta data stała się symbolem czegoś zupełnie innego - dodaje ekspert.
Wydarzenia wymazane z chińskiej pamięci
W Chinach została nałożona blokada informacyjna na wydarzenia sprzed 35 lat. - Po prostu zostało to wymazane z chińskiej pamięci. Zresztą też trudno się dziwić władzom, że one tego nie promują, bo akurat ta masakra była uważana za pewnego rodzaju błąd. Nie znaleziono dobrego rozwiązania. Społeczeństwo wtedy bardzo się bogaciło, domagało się pójścia drogą Związku Radzieckiego i swobód oraz reform demokratycznych. Chiny ostatecznie poszły inną drogą - wyjaśnia Radosław Pyffel.
- O tych wydarzeniach sprzed 35 lat nie mówi się dużo w Chinach, za to dużo mówi się w Hongkongu, na Tajwanie i na emigracji (…). Pamiętajmy, że dużo przedstawicieli ruchu studenckiego czy ruchu wówczas młodych ludzi wyjechało poza granice Chin, tzn. do Stanów Zjednoczonych, część do Hongkongu i do Europy Zachodniej. Oni pewnie pamiętają - kontynuuje gość Jedynki.
Radosław Pyffel dodaje: - W Hongkongu jeszcze do niedawna zapalano świece, ale w 2020 roku wprowadzono - po demonstracjach z 2019 - prawo bezpieczeństwa publicznego, które penalizuje wszelkiego rodzaju zachowania, które mogą zostać zinterpretowane jako zaburzanie porządku społecznego, wzywanie do buntu, demonstrowanie sprzeciwu itd.
Poza tym w audycji:
- Zgodnie z przewidywaniami partia premiera Narendry Modiego zwyciężyła w wyborach parlamentarnych, ale nie jest to miażdżąca wygrana, na jaką Modi liczył. Indyjska opozycja, mimo przegranej, nie kryje zadowolenia z dużo lepszego wyniku, niż wskazywały na to sondaże. Materiał Magdaleny Skajewskiej.
- Gruzja zatrzymała się na drodze do Unii Europejskiej. Tak komentowane jest wejście w życie ustawy o zagranicznych agentach, która dotyczy niezależnych organizacji czy niezależnych mediów działających w Gruzji. Takich, które chociażby w 1/5 pozyskują swoje finansowanie z zagranicznych grantów. Dokument został już podpisany przez przewodniczącego parlamentu Szałwę Papuaszwilego. Prezydent Salome Zurabiszwili nie chciała podpisać tego dokumentu. Gość: Wojciech Górecki, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich.
- W Austrii mieszka i pracuje około 50 tys. Polaków. Nasi rodacy bardziej interesują się procesami zachodzącymi w Unii Europejskiej niż sami Austriacy. O tym świadczą m.in. deklaracje Polaków mieszkających w Austrii, którzy mówią, że mimo że są poza krajem, to wezmą udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Materiał Macieja Jastrzębskiego.
- Lider laburzystów obiecał ograniczenie imigracji, jeśli jego partia wygra wybory powszechne. Chciałby wprowadzić nowe przepisy mające na celu szkolenie brytyjskich pracowników i podwyższenie ich kwalifikacji na rynku pracy. Brytyjska opozycyjna Partia Pracy w wybranej 4 lipca Izbie Gmin będzie dysponowała przewagą 194 mandatów, co oznaczałoby największą przewagę zdobytą przez jakąkolwiek partię od 1931 roku - wynika z sondażu ośrodka YouGov. Gość: dr Tomasz Niedokos z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Czytaj także:
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Michał Strzałkowski
Goście: Radosław Pyffel (komentator i znawca spraw chińskich), Wojciech Górecki (ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich), dr Tomasz Niedokos (Katolicki Uniwersytet Lubelski)
Data emisji: 4.06.2024
Godzina emisji: 17.18
DS/kormp
35 lat od masakry na placu Tiananmen. Dr Radosław Pyffel: to zostało wymazane z chińskiej pamięci - Jedynka - polskieradio.pl