Czy Europa weźmie odpowiedzialność za swoją obronność? Co wydarzy się w Brukseli?

Czy to koniec sojuszu Unii Europejskiej z USA?

Gość Programu 1 Polskiego Radia zwraca uwagę, że jako Europa znajdujemy się w historycznym momencie. To ostatnia chwila, by zdecydować się na poważne kroki w zakresie bezpieczeństwa. - Można powiedzieć, że Unia przekracza kolejne czerwone linie jeśli chodzi o dyskusje nad kwestią obronności - analizuje. I choć niepokojące sygnały docierały ze Stanów Zjednoczonych od pewnego czasu, to teraz widzimy, że Donald Trump rzeczywiście jest gotów całkowicie wycofać wsparcie dla Ukrainy. 

Czy Unia Europejska zachowa jednomyślność?

Zdaniem rozmówczyni Łukasza Walewskiego sojusz transatlantycki nie musi ulec całkowitemu zerwaniu, ale z pewnością nastąpią w nim istotne zmiany. Kolejną istotną kwestią jest pytanie o jednomyślność w Unii w obliczu postawy Węgier czy Słowacji. - Widzieliśmy, że liderzy spotykali się w różnych formatach, w różnych "koalicjach chętnych". Warto powiedzieć, że propozycje przedstawione przez Ursulę von der Leyen w dużej mierze pozostawiają w gestii państw decyzję odnośnie tempa i skali zbrojenia się - przypomina. 

W audycji również:

- czym może być NBP? W związku z niepewną przyszłością NATO duńscy eksperci proponują na łamach gazety "Berlingske" utworzenie sojuszu wojskowego krajów nordyckich, bałtyckich i Polski, w skrócie NBP. Ich zdaniem takie przymierze miałoby szansę przeciwstawić się Rosji,

- Litwa wycofuje się międzynarodowej konwencji przeciwko amunicji kasetowej. Czym jest amunicja kasetowa i dlaczego nie podpisały jej dotąd Rosja, Stany Zjednoczone, Ukraina, a także Polska, Turcja i prawie 90 innych państw? W wojnie w Ukrainie pierwsi zaczęli jej używać Rosjanie,

- Izrael - sytuacja po zakończeniu pierwszego etapu rozejmu. Hamas przekazał Izraelowi ponad 30 zakładników, uwalniając w zamian ponad 2000 palestyńskich więźniów. W drugiej fazie na wolność miało wyjść kolejnych 59 zakładników, a izraelskie wojsko miało całkowicie wycofać się z Gazy. Na razie obie strony obwiniają się wzajemnie o możliwości przedłużenia pierwszej fazy.