Polski fotoreporter Marcin Suder został porwany przez uzbrojonych islamskich bojowników w kontrolowanej przez rebeliantów miejscowości Sarakib (Saraqeb) w prowincji Idlib, na północnym zachodzie Syrii. Syryjski działacz opozycyjny Manhal Barish, który został pobity podczas napadu na biuro, powiedział, że dokonała go grupa uzbrojonych islamistów. Napastnicy mieli również ukraść komputery i pieniądze, niektórzy z nich to cudzoziemcy.
- Siły opozycyjne na tym terenie są tak zróżnicowane, że walczą między sobą. Mogli go porwać islamiści z frontu Al-Nusra, czyli organizacji silnie związanej z syryjską Al-Kaidą, albo syryjscy salafici, a są jeszcze sokoły syryjskie, front islamski i masa innych. Pierwsze więc - to ustalić kto go porwał. A drugie - czy to porwanie na tle ideologicznym, czy też zwykły bandytyzm ze względu na okup - powiedział w audycji "Więcej świata" Jan Natkański .
Były ambasador w krajach arabskich wyjaśnił, że sytuację komplikuje skomplikowana sytuacja wewnętrzna Syrii. - Dla Al-Kaidy to kolejne po Iraku miejsce walki, dżihadu przeciw wszystkim niewiernym, także własnym, syryjskim - dodał w rozmowie z Michałem Żakowskim.
W jakim stanie, zdaniem Natkańskiego jest dziś Syria? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
Według Komitetu Ochrony Dziennikarzy (CPJ) Syria jest najbardziej niebezpiecznym miejscem dla dziennikarzy na świecie. Z jego danych wynika, że w 2012 roku co najmniej 39 dziennikarzy zginęło, a 21 zostało porwanych zarówno przez rebeliantów, jak i siły rządowe. Większość porwanych dziennikarzy zostało uwolnionych.
"Więcej świata" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku o godz. 18.15
Marcin Suder porwany. "Najważniejsze to ustalić, kto go porwał" - Jedynka - polskieradio.pl