"Królik po islandzku". O dwóch facetach lubiących smakować życie

Data publikacji: 23.06.2022 08:44
Ostatnia aktualizacja: 24.06.2022 14:01
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Hubert Klimko-Dobrzaniecki i Grzegorz Kasdepke
Hubert Klimko-Dobrzaniecki i Grzegorz Kasdepke, Autor - Magdalena Mikołajczuk

POSŁUCHAJ

Grzegorz Kasdepke i Hubert Klimko-Dobrzaniecki opowiadają o książce "Królik po islandzku" (Moje książki/Jedynka)

"Królik po islandzku" to zbiór błyskotliwych opowieści o smakowaniu życia dosłownie i w przenośni. Autobiograficzne anegdoty i wspomnienia mieszają się z przepisami kulinarnymi nawiązującymi do ważnych momentów z życia autorów. 

Grzegorz Kasdepke to autor znany dotąd z książek dla dzieci i młodzieży ("Bodzio i Pulpet" czy "Z piaskownicy w świat"), Hubert Klimko-Dobrzaniecki pisał natomiast jedynie dla dorosłych ("Bornholm, Bornholm" czy "Preparator"). Panowie postanowili połączyć siły i stworzyli "łajdackie opowieści z żarciem w tle". Sformułowanie może być mylące, bo czytelnik dostaje po prostu pełne humoru anegdoty i wspomnienia na temat podróży, miłości czy spotkanych na drodze życia oryginałów. 

W hrabalowskim duchu

Nad książką unosi się duch Bohumila Hrabala, czeskiego pisarza i wybitnego twórcy literatury XX wieku. Jego książki przetłumaczono na 27 języków. - Wraz z Hubertem i naszym przyjacielem Andrzejem Markiem Grabowskim pojechaliśmy do Kerska. Tam Hrabal spędzał szczęśliwe lata swojego życia. Pojechaliśmy jego tropem i tej książce bardzo towarzyszy myślenie o tym autorze - mówi Grzegorz Kasdepke i dodaje, że znaczenie ma również wiek autorów.

"Królik po islandzku" to bowiem opowieści facetów, którzy przeżyli swoje, ale nadal mają "smaka na życie". A smak odgrywa tu ważną rolę. Przywoływane historie kończą się przepisami na dania, które autorom kojarzą się z najważniejszymi wydarzeniami z przeszłości. To jednak nie tylko swoisty traktat o umiłowaniu życia. - Nie jest to książka jedynie zabawna. W życiu kryją się i uśmiech, i łzy. A uważamy, że dobry pisarz potrafi czytelnika i rozśmieszyć, i sprawić, że się rozpłacze - wyjaśnia gość audycji.

Połączyć siły

Obaj panowie spotkali się podczas jednej z edycji Big Book Festival, czyli największego międzynarodowego festiwalu literackiego odbywającego się w Warszawie. A później w kraju i na świecie wybuchła pandemia koronawirusa. Grzegorz Kasdepke był wówczas w Australii, a Hubert Klimko-Dobrzaniecki w Wiedniu. - Zaczęliśmy korespondować. W którymś mailu przedstawiłem Grzesiowi propozycję napisania książki w duecie - słyszymy.

Czy trudno było przekonać autora zajmującego się dotychczas pisaniem dla młodszego odbiorcy? Sam Kasdepke patrzy na sprawę inaczej. - Przyzwyczaiłem czytelników, że piszę książki dla dzieci, które czytają również dorośli. Współcześnie bajkopisarz kieruje swoje książki do rodzin - mówi z przekonaniem gość audycji i dodaje, że dobra książka dla dzieci powinna przyciągać również dorosłych. - Jeśli dorosły, czytając książkę, się nudzi, to ta nuda przechodzi na dziecko - podsumowuje. 


POSŁUCHAJ

28:57

Grzegorz Kasdepke i Hubert Klimko-Dobrzaniecki opowiadają o książce "Królik po islandzku" (Moje książki/Jedynka)

 

Zobacz też:

Tytuł audycji: Moje książki

Goście: Grzegorz Kasdepke i Hubert Klimko-Dobrzaniecki

Data emisji: 22.06.2022 r. 

Godzina emisji: 23.09

mg

Sygnały dnia
Sygnały dnia
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.