De Wind trafił do Auschwitz w 1943 r. Tuż przed wyzwoleniem ukrył się pod jednym z baraków i zaczął spisywać swoje wspomnienia.
Życie w obozie
W książce Eddy ukrył się pod imieniem Hans. - Jest ku temu jeden powód. Jego rodzina, przyjaciele wszyscy zginęli - wyjaśnia syn. Jego ojciec za dnia pracował jako lekarz, a nocami pisał. Jednak emocje sprawiały, że trudno mu było pisać. - Stworzył więc tę fikcyjną postać, aby być w stanie przekazać swoja historię - mówi Melcher Annie Lisieckiej.
W książce jest opisana sytuacja, kiedy jeden z więźniów ukradł śpiącemu towarzyszowi kawałek chleba, a kiedy ten się obudził zaczął go dusić. Melcher de Wind przypomina słowa ojca, że każdy zdolny jest do potworności w określonych okolicznościach, jeżeli chodzi o przetrwanie. - Ale wyrażał się również jasno: chociaż byś umierał nie masz prawa odbierać życia drugiemu, żeby samemu przetrwać - podkreśla syn.
Zwraca uwagę, że wielu byłych więźniów niechętnie przekazuje swoje wspomnienia, bo chce zapomnieć i nie chce przekazywać traumy następnym pokoleniom. - W przypadku mojego ojca było inaczej. Mówił jak było strasznie, bo wiedział, że jak potworne to doświadczenia by nie były zawsze lepiej powiedzieć prawdę, bo zawsze inni będą sobie wyobrażać, co przeżył, a taka wyobraźnia jest gorsza od rzeczywistości - wspomina Melcher.
Eddy de Wind (1916-1987)
Eddy de Wind był ostatnim żydowskim lekarzem, który ukończył Uniwersytet Leiden w Holandii podczas drugiej wojny światowej. Gdy jego matka została uwięziona w obozie w Westerborku, Eddy zgłosił się tam na ochotnika jako lekarz, pod warunkiem że nie zostanie ona deportowana do Auschwitz. Niestety matkę wywieziono do obozu na kilka dni przed przybyciem syna.
W Westerbork Eddy poznał i poślubił swoją pierwszą żonę, Friedel. Obydwoje zostali wysłani do Auschwitz w 1943 r. Pod koniec 1944 r., gdy do obozu zbliżała się Armia Czerwona, Niemcy rozpoczęli jego ewakuację. W styczniu 1945 r. z obozu wyszła żona Eddy’ego. On sam ukrył się pod barakiem do momentu przybycia Rosjan. W tym czasie zaczął spisywać swoje wspomnienia.
De Wind jako pierwszy rozpoznał syndrom poobozowy (syndrom KZ), który opisał w opublikowanym w 1946 roku artykule zatytułowanym "Konfrontacja ze śmiercią".
W audycji również:
- 95 lat PR – o pierwszych słuchowiskach,
- przypominamy zasady konkursu literackiego Programu 1 PR "Cud nad Wisłą. Bitwa Warszawska 1920",
- relacja ze spektaklu "Człowiek z la Manchy" w Teatrze Dramatycznym w Warszawie,
- rozmowa o Festiwalu "Teatr",
- recenzja Ewy Heine ze spektaklu "Niestety, to nie ty" w Teatrze Roma w Warszawie.
Tytuł audycji: Kulturalna Jedynka
Prowadzi: Anna Stempniak
Relacje reporterski: Dorota Kołodziejczyk
Data emisji: 2.02.2020
Godzina emisji: 22.10
ag
Eddy de Wind przeżył obóz śmierci i napisał o tym książkę "Stacja końcowa Auschwitz" - Jedynka - polskieradio.pl