Pisze, bo musi

Data publikacji: 29.09.2010 23:25
Ostatnia aktualizacja: 29.09.2010 23:25
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Ernest Bryll i Marcin Styczeń podczas koncertu
Ernest Bryll i Marcin Styczeń podczas koncertu , Autor - źr. www.bryll.pl

POSŁUCHAJ

Audycja Wieczór kulturalny z udziałem Ernesta Brylla i Marcina Stycznia

Mądrość w swoich wierszach dostrzega dopiero wtedy, kiedy słyszy, jak czytają je inni. Na młodym muzyku sprawdza, czy jego poezja jeszcze działa.

- Nienawidzę tych wierszy. Naprawdę nie lubię tego, że je piszę. To jest jak przymus. Elegancko mówiąc daimonion - wyznał na antenie Jedynki Ernest Bryll.

Jednak, kiedy słyszy, jak śpiewa je Marcin Styczeń, dostrzega w nich sens.

Muzyk, który koncertuje wraz z poetą, przyznaje, że często podczas wspólnych występów, kiedy wyśpiewuje interpretacje wierszy Brylla, widzi na jego twarzy zaskoczenie.

- Pierwszy raz zetknąłem się z poezją Bryla jeszcze jako licealista, choćby ten słynny wiersz "Wciąż o Ikarach głoszą choć doleciał Dedal" - mówił podczas "Kulturalnego Wieczoru" z Jedynką Marcin Styczeń, który podjął się interpretacji poezji Brylla.

''
>> Ernest Bryll i Marcin Styczeń w studiu radiowej Jedynki <<

 

Choć muzyka i pisarza dzielą dwa pokolenia, artyści doskonale się rozumieją.

- Jestem trochę w głupiej sytuacji, bo okazuje się, że Marcin znalazł we mnie głębię. On czyta wiersze, które powstały jeszcze przed jego urodzeniem - wyrażał swoje zadziwienie Ernest Bryl i dodał, że dzięki współpracy z młodym muzykiem ma możliwość obserwowania mocy sprawczej swojej twórczości.

- Patrzę, jakie wiersze wybiera Marcin, co w niego uderza i co mu doskwiera. Sprawdzam na nim, czy ta poezja jeszcze działa - przyznał pisarz.

Więcej o filozofii, wolności, samotności, podejściu do życia i współpracy Ernesta Brylla i Marcina Stycznia w "Wieczorze Kulturalnym".

Audycję przygotowała Ewa Heine

(mb)

Dzień dobry z Jedynką
Dzień dobry z Jedynką
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.