Marek Kondrat: Przyjemnie było być artystą

Data publikacji: 06.12.2011 11:59
Ostatnia aktualizacja: 06.12.2011 11:59
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Marek Kondrat
Marek Kondrat, Autor - PR/Wojciech Kusiński

POSŁUCHAJ

Przyjemnie było być artystą

Odnajdujemy w sobie różnych bohaterów i na tym polega magia tego zawodu – przekonuje w Jedynce Marek Kondrat. Mimo że nie żałuje decyzji porzucenia aktorstwa, artystyczne życie wspomina bardzo dobrze.

– Strasznie trudno z tej koleiny wyjść, ale dopiero teraz się uwalniam – mówi Marek Kondrat w radiowej Jedynce. Artystyczne życie wspomina bardzo dobrze. Dla niego magia aktorstwa kryje się we wcielaniu się w kolejne role, także bohaterów przegranych, jak choćby Adasia Miauczyńskiego z "Dnia świra". Jednak miał już dosyć tego, że jego życiem regulowała kurtyna, a poza tym nie ma już teatru, jaki znał...

Gość Jedynki wspomina, że zawsze panicznie uciekał w normalność, bo już w dzieciństwie miał nienormalne życie, ponieważ ojciec był aktorem. To go wyróżniało, a on chciał się po prostu wtopić w tłum.

Marek Kondrat przedstawia również swoje przemyślenia dotyczące współczesności, w tym patriotyzmu. Jego zdaniem młodzież powinna zostać "odpatriotyczniona". Uważa, że patriotyzm nie polega na głoszeniu wzniosłych haseł, ale na codziennym zachowaniu, choćby płaceniu podatków czy nieśmieceniu. – Nasza troskliwie zajmująca się patriotyzmem ojczyzna jest brudna jak wychodek niemyty – mówi Marek Kondrat.

W audycji Marek Kondrat czyta fragmenty "Pamiętnika znalezionego w Saragossie". Opowiada też o winie i swojej fascynacji tym trunkiem.

Rozmawiała Anna Stempniak.

(ag)

Eureka
Eureka
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.