Z wykształcenia anglista, z zamiłowania podróżnik i eksplorator miejsc niezwykłych, zakochany w Afryce, a w szczególności w Etiopii, którą przemierzył wzdłuż i wszerz.
Wojciech Bobilewicz tłumaczy, że Etiopia to tak zróżnicowany kraj, że pokochał ją od razu. Zwraca uwagę, że w Europie mamy mylne pojęcie o ludach zamieszkujących ten kraj. Często uważa się, że w Afryce mieszkają "dzicy". – W północnej Etiopii są mieszkańcy, których pochodzenie sięga czasów starożytnego Izraela i Egiptu – mówi podróżnik. Zauważa, że bardzo różnią się od mieszkańców południa, ale wszyscy są niezwykle otwarci, mili i ciekawi obcych.
Wyprawa zaowocowała książką "Trzy filiżanki Etiopii". Tytuł nawiązuje do obowiązującej w etiopskich domach tradycji parzenia kawy. To cały ceremoniał różny od naszego sposobu robienia porannej kawy. Trwa nawet do dwóch godzin, a uczestniczy w nim często cała rodzina. Podróżnik opowiada, jak w Etiopii parzą kawę. I tłumaczy, dlaczego pije się trzy filiżanki dziennie. Niewiele osób wie, że nazwa "kawa" pochodzi od nazwy jednej z etiopskich prowincji. Aby uczestniczyć w tym ceremoniale, trzeba poznać rodowitego Etiopczyka.
W części północnej znajdują się wspaniałe kościoły, w których odbywają się msze według porządku niezmienianego od stuleci. Bobilewicza szczególnie zachwyciły budowle w miejscowości Lalibela, wykute w wulkanicznych skałach. Świątyń jest 13, a ich budowa trwała 25 lat. Innym miejscem, które zachwyciło podróżnika jest Aksum, gdzie znaleziono ruiny dawnych budowli. Co ciekawe, większości archeolodzy jeszcze nie odkopali.
Rozmawiała Agnieszka Kunikowska.
(ag)
W tym kraju jesteśmy młodsi - Jedynka - polskieradio.pl