W tym dniu nie tylko w Warszawie, ale także w wielu miastach Polski mają miejsce wydarzenia upamiętniające ten powstańczy zryw stolicy. Są organizowane wystawy, koncerty, a grupy rekonstrukcyjne przypominają fakty związane z powstaniem, które jest nie tylko warszawskie. Wpisuje się ono bowiem bardzo mocno w tradycję polskich powstań narodowych minionych epok.
Ale dlaczego jest tak szczególnym wydarzeniem poruszającym serca wszystkich Polaków, wyjątkowym w naszych dziejach? Również jako jedyne z polskich powstań ma swoje muzeum. Wreszcie dlaczego mimo upływu lat wciąż decyzja o jego wybuchu wywołuje kontrowersje?
W audycji spotkanie z Edmundem Baranowskim (rocznik 1925, pseud. Jur), uczestnikiem Powstania Warszawskiego, wiceprezesem Związku Powstańców Warszawskich, członkiem Rady Powierniczej Muzeum Powstania Warszawskiego, autorem wielu publikacji na temat powstania, który walczył w batalionie "Miotła" zgrupowania "Radosław".
Wspomina, że choć datę wybuchu powstania ustalono na 1 sierpnia, to młodzi warszawiacy przeczuwali, że coś się dzieje. - 27 lipca mieliśmy pierwszą zbiórkę alarmową, zarządzoną przez pułkownika Montera - wspomnina w radiowej Jedynce Edmund Baranowski. Opowiada też mało znany fakt, jak tuż przed wybuchem powstania przez przypadek mogło zginąć całe kierownictwo Armii Krajowej.
Powstaniec przypomina w jakich okolicznościach podjęto decyzję o wybuchu Powstania Warszawskiego. Liczono, że wkrótce Warszawa zostanie zajęta przez armię radziecką, która zostanie powitana przez władze polskie wolnego w zamyśle miasta.
W audycji również wykorzystane wypowiedzi archiwalne m.in. gen. Tadeusza Bór-Komorowskiego - dowódcy powstania, prof. Jana Ciechanowskiego, gen. Jerzego Kirchmayera i płk. Jana Mazurkiewicza "Radosława".
Audycję prowadziła Dorota Truszczak.
(ag)
Miał 19 lat. Był jednym z najstarszych powstańców... - Jedynka - polskieradio.pl