- W tym roku miałem okazję zajmować się sprawą poszukiwania archiwaliów będących świadectwem akcji ratowania polskich obywateli pochodzenia żydowskiego. Mamy certyfikat zaświadczający, że pan Mieczysław Jan Epstein, urodzony 19 maja 1897 roku w Łodzi, jest osobą o nieposzlakowanej opinii i właśnie pod tym znajduje się podpis polskiego konsula Wojciecha Rychlewicza. Pierwsze dokumenty świadczące o pomocy, jakiej Rychlewicz udzielał Polakom i Żydom, pochodzą już z jesieni 1939 roku i trwają aż do przełomu 1941 i 1942, kiedy opuścił placówkę, zgłaszając się do armii gen. Andersa - przybliża Rafał Kierzkowski z Archiwum Akt Nowych.
Paszporty latynoamerykańskie
Monika Maniewska z Instytutu Pileckiego zwraca uwagę, że grupa berneńska wystawiała nielegalne paszporty latynoamerykańskie, w tym przede wszystkim paragwajskie. - Polacy wypełniali swoją ręką dane osobowe na paszportach. Dane osób, które potrzebowały tej pomocy, dostarczały organizacje żydowskie, ponieważ miały one kontakty na terenach okupowanej Polski oraz Europy i wiedziały, komu trzeba pomóc. Dostarczały również fotografie do tych paszportów - opowiada.
Podrabiano paszporty latynoamerykańskie, ponieważ obywatele państw niebędących w stanie wojny z Niemcami byli dla Niemców obcokrajowcami i traktowano ich lepiej.
- Poselstwo w Bernie mieściło się na głównej ulicy, gdzie znajdowały się wszystkie konsulaty i 300 metrów dalej mieścił się właśnie konsulat Paragwaju. Polscy dyplomaci wiedzieli, że konsul honorowy Paragwaju Rudolf Hügli sprzedaje wizy i paszporty, więc musieli się z nim dogadać. Płacili mu za czyste blankiety - dodaje.
Blankiety najczęściej wypełniał konsul Konstanty Rokicki. Po przyklejeniu zdjęć do paszportów dokumenty wracały do Rudolfa Hügliego, a ten podpisywał je i przybijał pieczątkę. Następnie Polacy przekazywali paszporty organizacjom żydowskim.
Poszukiwania pośród archiwów
Ambasada RP w Bernie i Instytut Pileckiego przeszukiwały m.in. archiwa szwajcarskie, polskie i izraelskie, aby uzyskać jak najwięcej informacji na temat paszportów.
- Zaczęliśmy weryfikować los tych osób, żeby sprawdzić, czy te paszporty dawały im jakąkolwiek szansę bądź czy uratowały kogoś. Liczyliśmy, że promocja "Listy Ładosia" poruszy społeczeństwo, właściwie diasporę żydowską, aby jej przedstawiciele zwracali się do nas i powiedzieli, że rzeczywiście taki paszport istniał. Przecież na paszporcie nie widnieje imię i nazwisko Aleksandra Ładosia czy organizacji żydowskiej. Widnieje tam nazwisko konsula honorowego np. Paragwaju, który brał pieniądze za to, że wystawiał ten paszport - mówi Monika Maniewska.
Zobacz także:
Tytuł reportażu: "Paszporty życia"
Autorka: Urszula Żółtowska-Tomaszewska
Data emisji: 17.12.2021
Godzina emisji: 00.37
DS
"Paszporty życia", które pomagały ocalić Żydów. Reportaż [POSŁUCHAJ] - Jedynka - polskieradio.pl