Tą pieśnią wokalistka witała byłego premiera na Starym Rynku w Poznaniu, gdy otrzymał tytuł Honorowego Obywatela i klucze do miasta. - Pan Tadeusz mi później powiedział, że to i jego najukochańsza pieśń, którą chciałby, aby ktoś mu zaśpiewał na pogrzebie. Niestety nie było mi to dane, ale cieszyłam się, że mogłam mu ją podarować podczas tamtej uroczystości - wspomina Hanna Banaszak w radiowej Jedynce.
Drugim utworem o szczególnym znaczeniu dla Hanny Banaszak jest "Po karnawale" do tekstu Jonasza Kofty. - Doszukuję się tam istoty jego człowieczeństwa. Okazało się, że to jeden z ostatnich tekstów, jakie Jonasz napisał, jest on wstrząsający. Dla mnie to treść, która dotyka mojego prywatnego obcowania z nim, naszej wymiany myśli - wyjaśnia bohaterka cyklu "Bez tajemnic" .
W repertuarze Hanny Banaszak są również piosenki, które ją fascynują - jak "Dzieci Sancheza", które towarzyszą jej od początku kariery muzycznej - "Summertime", a także utwory otwierające kolejne drzwi... - Pierwsze piosenki, które zdobyły akceptację mojego pierwszego odbiorcy, napisał Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz. To kompozytor niezwykle ważny w moim życiu, jego piosenki otworzyły mi drzwi do mojego spełniania się wokalnego - mówi. Wyraz swojemu uwielbieniu wokalistka dała na płycie "Hanna Banaszak śpiewa piosenki Jerzego Dudusia Matuszkiewicza".
A kolejne muzyczne drzwi uchyliły się dzięki piosence Ludmiły Jakubczak "Szeptem". - Wykonałam ją w Opolu i chyba stała się przełomem w moim życiu. Do tego momentu kojarzona byłam głównie z jazzem, a ta piosenka otworzyła mi drzwi do obcowania z innym gatunkiem muzycznym - przyznaje.
Co skłoniło Hannę Banaszak do samodzielnego komponowania i pisania tekstów? Którą piosenkę zaśpiewała przez przypadek, a który utwór wyraża jej myśli? Zapraszamy do wysłuchania wszystkich fragmentów wywiadu Izy Żukowskiej z Hanną Banaszak.
MUZYKA w radiowej Jedynce >>
(asz/tj)
Tę piosenkę Hanna Banaszak podarowała Tadeuszowi Mazowieckiemu - Jedynka - polskieradio.pl