Czy Niemcom wolno krytykować Polskę?

Data publikacji: 10.11.2017 19:02
Ostatnia aktualizacja: 10.11.2017 20:56
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
Michał Rachoń
Michał Rachoń, Autor - Wojciech Kusiński/Polskie Radio

POSŁUCHAJ

Czym różni się wolność słowa w Polsce i w Niemczech (Debata Jedynki)

Dlaczego niemieccy dziennikarze krytykują różne aspekty życia w Polsce, a nie zwracają uwagi na naruszanie wolności słowa u siebie?

Słowa niemieckiej minister obrony Ursuli von der Leyen wywołały medialną burzę. Niemiecka minister przyznała w telewizji ZDF, że "należy wesprzeć zdrowy, demokratyczny opór młodego pokolenia w Polsce". Rządzący Polską uznali, że to mieszanie się Niemiec w wewnętrzne sprawy naszego kraju i nie przekonały ich wyjaśnienia, że wypowiedź padła podczas talk-show, a szefowa niemieckiego MON podkreślała, że ważne jest to, abyśmy mówili w Unii Europejskiej o wspólnych wartościach.

Również szefowie niemieckich stowarzyszeń dziennikarskich mówili o blokowaniu wolności wypowiedzi i zwalnianiu dziennikarzy w Polsce, a nie wspomnieli o przynajmniej dwóch karach dla dziennikarzy niemieckich, w tym za opublikowanie prawdziwych dokumentów.

Aleksandra Rybińska przyznaje, że w Niemczech obowiązują pewne ramy debaty publicznej, dlatego nie podejmuje się tam takich tematów, jak karanie niemieckich dziennikarzy. - Najczęściej sankcją za wychodzenie poza ramy takiej debaty jest ostracyzm - wyjaśnia. Każdy z dziennikarzy wie, co może napisać, a czego nie może. Nie pisano np. krytycznie o kryzysie uchodźczym w latach 2015/2016.

Sebastian Gajewski zwraca uwagę, że znaczny odsetek mieszkańców Niemiec nie ma niemieckiego pochodzenia. Dlatego tam debata o uchodźcach wygląda inaczej niż w Polsce. - Myślę, że ta niemiecka autocenzura wynika właśnie z takiego przekonania, że, być może, takie radosne eksplorowanie wolności słowa i wprowadzanie do mediów głównego nurtu treści krytycznych wobec uchodźców i polityki migracyjnej rządu niemieckiego może tylko eskalować i tak już napiętą sytuację i prowadzić do aktów terroru, których rząd, dziennikarze i opinia publiczna chcą uniknąć - mówi publicysta.

Adrian Stankowski wskazuje, że w Niemczech wolno mieć poglądy, ale w określonych ramach. - W Niemczech wolno mieć poglądy jakie ktoś chce, ale w przedziale od SPD do chadecji. Dalej poza te ramy nie wolno wychodzić.

Posłuchaj całej debaty o wolności słowa w Niemczech.

Tytuł audycji: Debata Jedynki

Prowadzi: Michał Rachoń

Goście: Aleksandra Rybińska ("Sieci Prawd"), dr Sebastian Gajewski (Centrum im. Ignacego Daszyńskiego), Adrian Stankowski ("Gazeta Polska")

Data emisji: 10.11.2017

Godzina emisji:  17.30

ag/bch







Belcanto
Belcanto
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.