Fanki i fani Anny Rusowicz właśnie na taki album czekali - a ona sama właśnie taki album chciała nagrać. Bez kompromisów.
- Jestem lojalna wobec moich muzycznych fascynacji i inspiracji. Słucham dużo różnej muzyki, poznaję rzeczy z zupełnie innych rejonów niż te, w których sama się obracam, ale jako artystka nie gonię za trendami, nie jestem modna i nie zabiegam o uznanie wszystkich - mówi Anna Rusowicz. - Lubię moją osobną "rusowiczowskość" w stylu retro. Nowe piosenki powstawały bez planu, w mrocznym okresie mojego życia często jako remedium na codzienne troski, ale z myślą o tym, żeby nie dzielić się smutkiem, a raczej dawać nadzieję, pokazywać światło. Kiedy tworzy się bez wyrachowania, za to z przekonaniem, że to muzyka jest najważniejsza, słowa i melodie same się pojawiają. A kiedy ma się wokół siebie tak wspaniałych muzyków, jak ci, którzy ze mną nagrywają i występują, żadna forma, nawet najbardziej fantazyjna, jaką finalnie przybiera piosenka w studiu, nie jest ograniczeniem - dodaje.
Każda z piosenek została nagrana w całości, w czterech lub pięciu podejściach. Montaż wersji ostatecznej z najlepszych fragmentów nie wchodził w grę - artyści po prostu wybierali tę jedną, najbardziej działającą na emocje. - Zdarzały się sytuacje, że któryś z muzyków denerwował się, że w tym akurat podejściu coś mu nie wyszło, że zagrał nierówno albo nieczysto - śmieje się Anna Rusowicz. - A to właśnie te niby nieudane fragmenty często stanowią o tym, że piosenka żyje - dopowiada.
Głównym motywem piosenek zawartych na albumie (Anna Rusowicz mówi: jego morałem) jest droga z mroku do światła, rozwój, rozkwitanie i wybaczanie.
Płytę otwiera piosenka tytułowa - nowa wersja przeboju w 1979 r., nagranego przez duet Ada & Korda, czyli rodziców Anny: Adę Rusowicz i Wojciecha Kordę. Słowa napisała Agnieszka Osiecka. - Tato skomponował ten utwór kilka lat przed moim przyjściem na świat, ale wiem, że rodzice zaśpiewali ją o mnie i dla mnie - mówi wokalistka. - Oboje mieliby w tym roku 80. urodziny. Wierzę, że w Niebie biegają po swoich hippisowskich łąkach, a dla mnie na Ziemi zostawili właśnie ten talizman: piosenkę - dodaje.
Klamrą opowieści jest "Naiwna". Epicka (ponad 6 minut!), soulowa ballada, która porusza temat szczególnie ważny dla Anny Rusowicz: - To historia zdradzonej kobiety, która wspina się na wyżyny swojej dojrzałości, by opowiedzieć, że wszystkie w życiu podlegamy temu samemu cyklowi i jak ważna jest kobieca solidarność.
Album ukazuje się nakładem Agencji Muzycznej Polskiego Radia na płycie winylowej, na płycie kompaktowej oraz we wszystkich serwisach streamingowych. Autorką wykorzystanego na okładce portretu jest Ola Bodnaruś.
Rozmowa z Anną Rusowicz w czwartkowej "Muzycznej Jedynce" po 18.00.
mat. pras./DS
"Dziewczyna słońca" - Jedynka - polskieradio.pl