"Las, 4 rano" to historia pewnego bogatego biznesmana (Krzysztof Majchrzak), który z jakiegoś powodu rzuca wszystko i postanawia żyć w lesie. Mieszka w ziemiance, żywi się tym co znajdzie i upoluje, ma towarzystwo trójnogiego pieska, a jedyni ludzie, z którymi ma kontakt to pracująca przy szosie prostytutka (Olga Bołądź) i jej rosyjski sutener Michał Kowalski). Pewnego dnia prostytutka ginie, a chwilę później w ziemiance pojawia się uciekinierka z sierocińca, 13-letnia Jadzia (Marysia Blandzi).
Kolejne rozdziały tej opowieści otwierają cytaty z Księgi Hioba. To wskazówka, że są to dzieje człowieka cierpiącego, który utracił wszystko, co dla niego najważniejsze. - Ze strony Jana Jakuba Kolskiego jest to bardzo ciekawa próba pójścia dalej. Ten autor Jańcia Wodnika przechodzi na naszych oczach bardzo wyraźna ewolucję w kierunku kina bardzo intymnego, własnego. "Las, 4 rano" może nie jest filmem w pełni udanym, ale jest krokiem w tym kierunku, który reżyser sobie wyznaczył - podkreśla Andrzej Kołodyński.
W audycji omówione zostały również inne kinowe premiery: nagrodzony siedmioma Złotymi Globami musical "La La Land", amerykański dramat "Manchester by the Sea", niemiecki dramat "Fritz Bauer kontra państwo" i thriller "Split" w reżyserii M. Night-Shyamalana.
Tytuł audycji: Magazyn bardzo filmowy w paśmie "Kulturalna Jedynka"
Prowadzi: Michał Montowski
Gość: Andrzej Kołodyński (krytyk filmowy)
Data emisji: 19.01.2017
Godzina emisji: 21.11
pg
"Las, 4 rano". Film, który zmusza do współodczuwania - Jedynka - polskieradio.pl