- Nie bujajmy tej łódki - mówił marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas wchodząc na spotkanie liderów PSL. Rozmawiali oni o nagraniach prywatnych rozmów urzędników państwowych opublikowanych przez "Wprost".
W radiowej Jedynce tłumaczył, że obecnie podstawowe pytania w sprawie afery taśmowej brzmi - komu zależało na nagrywaniu rozmów polityków i jaki miał w tym cel.
- Myślę, że na tym etapie rozpracowywania tej sprawy, powinniśmy kierować się perspektywą odpowiedzialności za państwo - wyjaśnił.
Jarubas zwraca uwagę, że nagłaśniając aferę, można nieświadomie realizować scenariusz tych, którzy stoją za tymi nagraniami. Podkreślił, że celem upublicznienia tych nagrań mogło być właśnie wzbudzenie kryzysu na szczytach władzy. Marszałek województwa świętokrzyskiego zwraca uwagę na czas, w którym taśmy ujrzały światło dzienne - gdy trwa konflikt rosyjsko-ukraiński i trwają negocjacje unijnego budżetu.
- Może to być na rękę któremuś z państw, z którymi konkurujemy - powiedział Jarubas.
Jak przyznał wiceprezes PSL, społeczeństwu trudno jest przyjąć taką perspektywę, że najważniejsze jest obecnie wyjaśnienie okoliczności powstania taśm, a nie zajmowanie się ich treścią.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
bk/ag
Wiceprezes PSL: afera taśmowa może być na rękę niektórym państwom - Jedynka - polskieradio.pl