W poniedziałek Komisja Europejska ogłosiła pomoc dla rolników dotkniętych restrykcjami w wysokości 125 milionów euro. Unijnym wsparciem objęci zostali m.in. producenci ogórków, pomidorów , papryki czy jabłek. Fundusze będą przeznaczone przede wszystkim na wycofanie produktów z rynku - głównie w celu darmowej dystrybucji, na przykład do szkół czy szpitali.
Tomasz Solis starał się w radiowej Jedynce odpowiedzieć na pytanie w jaki sposób możemy interweniować na rynku rolnym. - Jedynym sposobem jest wycofanie nadwyżki, ponieważ ona spowoduje zamieszanie na rynku, które będzie promieniowało dosyć szeroko. Jeżeli nie będziemy mieli zbytu w jabłkach deserowych, to lwia część tej produkcji wyląduje w przemyśle - tłumaczył Solis.
Gość Jedynki zgodził się, że wsparcie, które może zaoferować Unia to pieniądze za wycofane wcześniej produkty, ale przy okazji w tej kwestii rodzi się kilka pytań. - Przede wszystkim nie wiemy jaki budżet przeznaczy Unia. Czekamy na efekty dzisiejszych rozmów w Brukseli - podkreślił wiceprezes Zawiązku Sadowników RP w rozmowie z Krzysztofem Rzymanem.
Solis liczy na to, że wsparcie Polski przez Unię będzie proporcjonalne. - Kto ile produkuje, takie wsparcie powinien dostać. Jesteśmy największym eksporterem jabłek deserowych na świecie to samo przez się wynika, że do Polski powinno dotrzeć największe wsparcie - stwierdził gość Jedynki.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
"Z kraju i ze świata" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku w samo południe.
mr
Będą rekompensaty dla polskich rolników? "Nadzieja umiera ostatnia" - Jedynka - polskieradio.pl