Gość radiowej Jedynki pytany był m.in. o trudności z dostępem do transportu publicznego. - To jest aktualny problem. Z końcem roku szkolnego trzy oddziały PKS na Mazowszu zostają zamknięte. Sprzedają autobusy, zwalniają kierowców i pozbywają się działek, na których stały wcześnie dworce - powiedział Jakub Majewski.
Zwrócił też uwagę, że na kolei jest trochę lepiej - Jest jakiś system, który tę kolej finansuje, widzimy sami, że pociągów w regionach przybywa, że kupowane są nowe tabory. Na drogach nie jest niestety tak dobrze. Tam komunikacja zbiorowa jest pozostawiona w zasadzie sama sobie, nikt jej nie finansuje - dodał. - Był taki pomysł, że to się może samo utrzyma, że nasi przewoźnicy wyjadą, że będą wozić z miast do szkoły, do pracy. Tyle że w międzyczasie wszyscy sobie kupili samochody i stanęli w korkach razem z tymi autobusami. Zaś na przystankach jest coraz bardziej pusto - zauważył gość audycji.
Jakub Majewski powiedział też, że ktoś, kto mieszka w bardzo małej miejscowości, na wsi, kto musi np. dojechać do innej małej miejscowości, ma szczęście, jeśli tam, gdzie mieszka są tory kolejowe, - Może liczyć na to, ze marszałek województwa sfinansuje połączanie między tymi małymi miejscowościami. Jeśli tych torów tam nie ma, to taki ktoś pozostaje w zasadzie sam sobie, bo dziś prawo nie definiuje nikogo, kto jest odpowiedzialny za zapewnienie komunikacji zbiorowej i ktoś taki nawet nie może pójść ze skargą do swojego starosty, bo ten rozłoży ręce i powie, że nigdzie, w żadnej ustawie nie jest nakazane organizowanie komunikacji zbiorowej. Poza tym nie ma na to środków - dodał Jakub Majewski.
Gość audycji podkreślił, że jest to ewenement w skali europejskiej. - A co z tymi, którzy nie mają prawa jazdy? Albo z tymi, którzy są za młodzi lub za starzy, by je mieć? To są ludzie, którzy są uwięzieni we własnych domach - dodał szef fundacji Prokolej.org.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy.
Audycja: W samo południe
Prowadzi: Krzysztof Grzesiowski
Data emisji: 26.06.2018
Godzina emisji: 12.17
tjak/mg
Jakub Majewski: człowiek mieszkający w miejscowości, w której są tory, ma szczęście - Jedynka - polskieradio.pl