Pandemia pandemią, natomiast wakacje wakacjami - prawdopodobnie z takiego założenia wychodzi wielu turystów, którzy w te wakacje wybierają się m.in. w Tatry. Na wejście na Giewont trzeba odczekać w kolejce nawet godzinę i zdarza się, że turyści często zapominają o zachowaniu bezpiecznego dystansu.
- W sezonie wysokim na Giewoncie robią się kolejki na łańcuchach. Nie wiem, ile się czeka dokładnie, bo to zależy, ile jest akurat osób. W tych miejscach, gdzie robi się trudniej, to wszystko kumuluje się na drodze podejściowej i na drodze zejściowej. Trzeba też pamiętać, że w kopule szczytowej ruch jest jednokierunkowy - mówi Grzegorz Bargiel, ratownik z Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Paweł Skawiński z Tatrzańskiego Parku Narodowego tłumaczy, że idąc na szczyt, należy poruszać się gęsiego i w wolnym tempie, ponieważ wśród turystów mogą pojawić się osoby mniej sprawne fizycznie.
Bezpieczniej na Krupówkach czy na Giewoncie?
Czy idąc na Giewont, należy pamiętać o zagrożeniu epidemiologicznym? - Jeżeli spojrzymy na to w ten sposób, to wszędzie gdzie są tłumy - ludzie są bardzo blisko siebie czy wręcz dotykają się - zagrożenie będzie większe. Pytanie tylko, gdzie to zagrożenie mamy większe? Czy na Krupówkach, czy na Giewoncie, gdzie jednak jesteśmy na świeżym powietrzu? - twierdzi Grzegorz Bargiel.
Turyści, wchodząc na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego, nie muszą zakładać maseczek, ale zobowiązani są do zachowywania bezpiecznego dystansu. Tymczasem na szlaku na Giewont czy w Morskim Oku jest to niezwykle trudne. TOPR oraz Tatrzański Park Narodowy radzą jednak, aby w tym roku wybierać mniej popularne trasy.
Tytuł audycji: W samo południe
Prowadził: Krzysztof Grzesiowski
Materiał: Przemysław Bolechowski
Data emisji: 27.07.2020
Godzina emisji: 12.24
DS
Turyści zapominają o koronawirusie? Tłumy w Tatrach - Jedynka - polskieradio.pl