Gościem Magdaleny Ogórek był Andrzej Grzyb z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Tematem audycji był szczyt klimatyczny COP26 w Glasgow. Polityk odniósł się do słów krytyki związanych z podejściem do tego zagadnienia oraz tego, w jaki sposób przybyli przywódcy na ten szczyt. Chodzi o niezachowywanie podstawowych standardów ekologicznych.
- Pamiętam, kiedy rozpoczynały się te spotkania, a obecnie mamy już dwudzieste szóste i za każdym razem obliczany był efekt cieplarniany czy efekt emisyjny, który był związany z przybyciem wszystkich delegacji na te zgromadzenia. Nie jest to nic nowego - podsumował Andrzej Grzyb.
- Powiedzmy sobie szczerze, ciężko jest przybyć z różnych zakątków świata, w tym przypadku do Glasgow inaczej niż drogą lotniczą. Pewnie możliwe jest to jeszcze drogą morską - objaśnił.
Czytaj także:
Andrzej Grzyb powiedział, że "warto podkreślić fakt, iż państwa G20 spotkały się w przeddzień szczytu w Glasgow, co potwierdziło wolę zawarcia porozumienia, które jest wdrożeniem postanowień porozumienia paryskiego z 2015 roku. W szczególności chodzi tutaj o światowy system handlu emisjami".
- W UE mamy swoiste doświadczenia z tym związane, przecież na początku te uprawnienia, kiedy były wprowadzane, nazywano certyfikatami uprawniającymi do emisji i najpierw kosztowały one około pięciu euro za tonę, a teraz kosztują sześćdziesiąt euro za tonę - mówił.
Dodał też, że interesujące jest to, że na szczycie nieobecny jest prezydent Chin, reprezentacja rosyjska i prezydent Brazylii, a są to ważne gospodarki, które mają duży udział w emisji.
Więcej w rozmowie.
Audycja: "W samo południe"
Prowadziła: Magdalena Ogórek
Gość audycji: Andrzej Grzyb (PSL)
Data emisji: 02.11.2021
Godzina emisji: 12.27
nj
Polityk PSL o szczycie COP26: brakuje przedstawicieli niektórych dużych emitentów - Jedynka - polskieradio.pl