Wówczas Zofia Posmysz zastanawiała się skąd nad tym kominem wziął się płomień. To palił się tłuszcz ludzkich ciał.
27 stycznia to Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Holocaustu. Obchodzony jest w rocznicę wyzwolenia w 1945 roku największego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, w którym hitlerowcy zgładzili co najmniej milion sto tysięcy ludzi, głównie Żydów. Został uchwalony w rezolucji ONZ w 2005 roku.
27 stycznia 1945 roku Armia Czerwona uwolniła niespełna 8 tysięcy więźniów Auschwitz. Ponad 56 tysięcy osób, hitlerowcy wyprowadzili wcześniej z obozu w tak zwanym "marszu śmierci". Trasa wiodła z Auschwitz przez Pszczynę do Wodzisławia Śląskiego. Z powodu silnego mrozu oraz niezwykłej brutalności hitlerowców zginęło blisko 600 osób.
- Pamiętam kiedy pierwszy raz któryś z nich powiedział Arbeit macht frei dojść Krematorium drei, czyli praca czyni wolnym przez krematorium trzecie – wspomina tragiczne wydarzenia ocalona - starsi, chorzy, matki z dziećmi byli kierowani do krematorium.
Ponieważ nie dało się uśmiercić wszystkich na raz, niektórzy czekali. – Przepustowość tej maszyny śmierci była ograniczona i ci ludzie tam siedzieli na trawniku nad rowem i czekali w kolejce – odtwarzała wydarzenia Posmysz.
Ocaleni z zagłady nigdy nie wrócili do normalnego życia. Wspomnień nie da się wymazać z pamięci. Niektórzy nie mogli, inni jak Zofia Posmysz nie chcieli. - Jeśli zapomnę o nich, Ty Boże na niebie zapomnij o mnie - mówi była więźniarka, która nigdy nie chciała zapomnieć o tym, co wydarzyło się w Auschwitz Birkenau.
(mb)
Aby wysłuchać wspomnień Zofii Posmysz, wystarczy kliknąć "Wspomnienia Zofii Posmysz" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Stojąc w kolejce po śmierć - Jedynka - polskieradio.pl