W niedzielę zakończyła się akcja gaśnicza pożaru niebezpiecznych substancji w zielonogórskiej Przylepie - poinformował rzecznik prasowy lubuskiej Państwowej Straży Pożarnej starszy kapitan Arkadiusz Kaniak. Problem toksycznych odpadów w Przylepie pod Zieloną Górą powstał w 2012 roku, kiedy to Starosta Zielonogórski Ireneusz Plechan z Platformy Obywatelskiej wydał zgodę (jeszcze przed połączeniem miasta z gminą, na której terenie leżał Przylep) firmie Awinion z Budzynia na ich składowanie.
Portal tvp.info podaje, że nie jest to jednak jedyna kontrowersyjna decyzja względem środowiska związana z ludźmi z PO. W ostatnich latach w związku z tzw. aferą śmieciowa i aferą melioracyjną zatrzymano trzech byłych urzędników ministerialnych.
Gość Programu 1 Polskiego Radia przyznał, że "od 2018 r. istnieje wyrok sądu, który mówi o tym, że prezydent miasta miał to usunąć, zatem wiadomo, kto w tej kwestii miał coś zrobić. - To nie pierwszy przypadek, gdzie wysypiska z niebezpiecznymi odpadami płoną, to się po prostu dzieje - powiedział Poncyljusz.
- Najgorsze, że cierpią ludzie, a wystarczyło, że prezydent Zielonej Góry wykonałby wyrok sądu i zorganizowałby dodatkowe pieniądze rządowe, aby usunąć te substancje. Nie zrobiono nic w tej sprawie - dodał.
Więcej w nagraniu.
Audycja: W samo południe
Prowadząca: Henryk Szrubarz
Gość: Paweł Poncyljusz (KO)
Data emisji: 24.07.2023
Godzina emisji: 12.28
Czytaj także:
dn
Spłonęło składowisko odpadów pod Zieloną Górą. Poncyljusz: wystarczyło, że prezydent miasta wykonałby wyrok sądu - Jedynka - polskieradio.pl