Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest bardzo napięta. Śmierć polskiego żołnierza jeszcze bardziej spolaryzowała społeczeństwo. Piotr Strach został zapytany, czy Polska ulega manipulacjom Aleksandra Łukaszenki.
- Oczywiście. Częściowo te działania odnoszą sukces, bo społeczeństwo się denerwuje. Wzbudza to negatywne emocje. Nie dało nam to też czasu na spokój przed wyborami. To rzeczywiście jest próba manipulacji wyborami - mówił gość Programu 1 Polskiego Radia.
Jak mówił, sytuacja na granicy jest bardzo rozwojowa. Przytoczył przy tym liczbę przypadków użycia broni.
- Rząd reaguje bardzo spokojnie, wręcz wzorowo, jeśli chodzi o to co się działo jeszcze przed weekendem. W zasadzie, chodzi o uspokojenie sytuacji. Teraz te działania są podejmowane i komunikowane bardziej jednoznacznie. Wiele z nich było podejmowanych już od początku roku. Sytuacja jest bardzo dynamiczna. W zeszłym roku tych incydentów z użyciem broni było około 300-320, a w tym roku już 1300 - ocenił Piotr Strach.
Nie ma "game changera"
Poseł wypowiedział się także na temat strefy buforowej, która ma powstać na polsko-białoruskiej granicy.
- Wszelkie działania na pewno poprawią bezpieczeństwo. Oczywiście to nie jest tak, że jest jakiś "game changer" - jedno rozwiązanie, które zapewni bezpieczeństwo. To jest kolejna cegła w tej konstrukcji. Ubolewam nad tym, że wydarzenia na granicy wpływają na naszą bieżącą politykę. Komuś zależy na tym, żeby na granicy było niespokojnie i ma w tym polityczny cel - stwierdził.
Kampania skrajności
W ocenie Piotra Stracha, duża część umiarkowanego elektoratu nie poszła do urn, ponieważ nie odnalazła się w skrajnej retoryce partii, które brały udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
- Ta kampania była prowadzona przez dwie największe partie i Konfederację po skrajnościach. Skrajny entuzjazm albo skrajny sceptycyzm. My jako Trzecia Droga staraliśmy się pokazać europragmatyzm. Te skrajności dominowały. Emocje zostały wzbudzone. Do tego doszedł jeszcze ten bardzo przykry incydent na granicy, który także spolaryzował społeczeństwo. Ten umiarkowany elektorat, który jest mniej emocjonalny, w większości nie znalazł się w tej narracji. To niestety zaowocowało słabszym wynikiem - mówił poseł Piotr Strach.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego Trzecia Droga zajęła czwarte miejsce uzyskując 6,91 proc. głosów. Trzech kandydatów tego ugrupowania zdobyło mandaty.
Czytaj także:
Audycja: "W Samo Południe"
Prowadzący: Karol Surówka
Gość: Piotr Strach (poseł Trzeciej Drogi)
Data emisji: 11.06.2024
Godzina emisji: 12.20
PR1/egz
Rosja i Białoruś chciały manipulować wynikiem wyborów. "Społeczeństwo się denerwuje" - Jedynka - polskieradio.pl