Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden wyraził zgodę na użycie przez Ukrainę amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu do ataków w głąb Rosji.
Prof. Roman Kuźniar ocenił, że decyzja ta jest zgodna z Kartą Narodów Zjednoczonych, a bodziec do jej podjęcia stanowiło wsparcie Rosji przez wojska północnokoreańskie. - Drugim powodem, dla którego, jak myślę, administracja Bidena wyraziła na to zgodę, są zbliżające się nieuchronnie rozmowy o zawieszeniu broni - wskazał.
Zdaniem gościa Jedynki "dopóki Rosja nie zacznie cierpieć, dopóty wszelkie rozmowy z nią będą zupełnie jałowe". Kreml chce bowiem, jego zdaniem, rozmawiać z pozycji siły. Dlatego Rosjan należy zepchnąć do defensywy - przekonywał.
Czytaj także:
Trump zyska na zgodzie Bidena?
Politolog jest zdania, że ruch Bidena "stawia w lepszej sytuacji jego następcę". - Trump będzie beneficjentem tej decyzji, jeśli będzie chciał wyjść z jakąś propozycją negocjacyjną - ocenił.
- Warunkiem jest odpowiednie użycie tej broni przez Kijów - wskazywał prof. Kuźniar. Wówczas, tłumaczył, Waszyngton będzie w sytuacji "uczciwego rozjemcy" i lepszej pozycji wobec Rosji, "która zawsze zachowuje się w takich negocjacjach w sposób bezczelny".
Pojawia się pytanie, czy Donald Trump wiedział, że Biden chce zdecydować się na taki krok. Gość Programu 1 Polskiego Radia nie ma wątpliwości, że tak było, ponieważ "to jest bardzo poważna decyzja", która dotyczy Stanów Zjednoczonych i może wpłynąć na sytuację na froncie.
Tytuł audycji: W samo południe
Prowadził: Krzysztof Grzesiowski
Gość: prof. Roman Kuźniar (politolog z Uniwersytetu Warszawskiego)
Data emisji: 18.11.2024
Godzina emisji: 12.23
Jedynka/IAR, ms/wmk
Zielone światło Waszyngtonu dla Ukrainy. Prof. Kuźniar: Trump może być beneficjentem - Jedynka - polskieradio.pl