"Obawiamy się większej eskalacji na wschodniej granicy". Andrzej Grzyb o możliwym konflikcie rosyjsko-ukraińskim

Data publikacji: 22.11.2021 14:40

Ostatnia aktualizacja: 22.11.2021 14:56

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

Andrzej Grzyb wypowiadał się o możliwości eskalacji konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, Autor - Twitter.com/@16Dywizja

- Małe konflikty mają tę tendencję, że mogą się rozrosnąć w jakiś duży konflikt - powiedział w Programie 1 Polskiego Radia Andrzej Grzyb z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Andrzej Grzyb odniósł się do słów szefa wywiadu wojskowego Ukrainy - Kiryła Budanowa z ministerstwa obrony narodowej, który zakłada, że atak na Ukrainę zostanie przeprowadzony na początku przyszłego roku.

- Jest to scenariusz, który jest sygnowany nie tylko przez służby wywiadu Ukrainy, ale jest też analizowany przez stronę amerykańską. Koncentracja sił na pograniczu Ukrainy oraz Rosji - są tam zgromadzone poważne siły - wywołuje zaniepokojenie. Zresztą amerykański sekretarz stanu - Antony Blinken powiedział, że kryzys na granicy polsko-białoruskiej, wywołany przez stronę białoruską, poprzez presję zwiezionych migrantów, może być przykryciem dla ewentualnego scenariusza dla rozszerzającego się konfliktu na granicy rosyjsko-ukraińskiej - ocenił gość Jedynki.

Konflikt w Donbasie

W trakcie rozmowy odwołano się także do konfliktu w Donbasie, w którym Rosja bierze czynny udział.

- Niewygaszony konflikt, który jest w Donbasie, ciągle się tli i jest podsycany zarówno od strony logistycznej, jak i w zakresie wsparcia materiałowego przez stronę rosyjską. Przecież separatyści w Donbasie nie spadli z nieba. Oni dostali realne wsparcie od strony rosyjskiej - powiedział gość. Andrzej Grzyb zaznaczył, że "może to oznaczać albo próbę wywarcia presji na zmiany polityczne na Ukrainie, albo próbę oderwania tej części, która jest teraz objęta działaniami separatystów".

Gość programu wyjaśnił stanowisko swojego ugrupowania w sprawie specustawy, umożliwiającej wyłączenie do działań wojska i Straży Granicznej pasa przygranicznego.

- Uważaliśmy, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie, np. z jednodniową przerwą, ponownie stanu wyjątkowego na granicy, ponieważ nikt nie miałby wątpliwości co do konstytucyjności takich rozwiązań. Natomiast udzielenie kompetencji ograniczenia praw i wolności obywatelskiej szefowi Straży Granicznej budzi naszą wątpliwość - podkreślił gość Jedynki.