Warto jednak pamiętać, że poprzednikiem rockowego Perfectu był Perfect... Super Show and Disco Band. Zbigniew Hołdys dołączył do grupy założonej przez Wojciecha Morawskiego i Zdzisława Zawadzkiego z Breakout ulatem 1978 roku, by - tak jak pozostali jej członkowie - grać przeboje do tańca (z wokalnym wsparciem Ewy Konarzewskiej i Barbary Trzetrzelewskiej) oraz akompaniować gwiazdom, m.in. Annie Jantar.
Hołdysowi - już wówczas autorowi podziemnego przeboju "Co się stało z Magdą M." - udało się z czasem ukierunkować zespół na nowoczesne, rockowe tory, przejąć nad nim kontrolę i wymienić skład. Na razie był jednak trybikiem w rozrywkowej maszynie. Co ciekawe, na pomysł zaproszenia przyszłego lidera Perfectu do udziału w nagraniu piosenki "Ktoś między nami" wpadła sama Anna Jantar. Piosenkarka była do tego stopnia zdeterminowana, że udało jej się przekonać do dziwnej idei nie tylko kompozytora utworu, wówczas skonfliktowanego z Hołdysem Antoniego Kopffa, lecz także samego Hołdysa, który raczej nie gustował w miłosnych duetach.
Trzeba też pamiętać, że partner Anny Jantar w piosence "Ktoś między nami" nigdy nie słynął z wybitnego głosu. Ale czy właśnie taki wycofany, ascetyczny śpiew nie pasuje do tego utworu idealnie?
Więcej o niezwykłym duecie w kolejnym Jedynkowym felietonie Adama Halbera. Zachęcamy do wysłuchania nagrania.
Posłuchajcie niezwykłego duetu Anny Jantar i Zbigniewa Hołdysa - Jedynka - polskieradio.pl