Układ był zaskoczeniem dla europejskiej dyplomacji, ponieważ zawarły go państwa, które ze sobą nie sąsiadowały, a jednocześnie był zwiastunem tego, że niebawem III Rzesza i Związek Sowiecki będą mieć wspólną granicę. Wynikało to z antypolskiego tajnego protokołu zawartego w tym pakcie, który dzielił Europę na strefy wpływów niemieckich i sowieckich przez środek Polski.
To zaczęło stawać się faktem już 1 września 1939 roku, w chwili napaści Niemiec na nasz kraj. Z kolei 17 września Polskę zaatakowali Rosjanie.
- Ta rocznica przypomina o stałym elemencie polityki imperialnej Rosji. Niezależnie od tego, czy przybiera ona czerwony sztandar, jak w 1939 roku, czy trójkolorowy, jak współcześnie (…). To jest właśnie ta chęć dominacji nad całą Europą Wschodnią kosztem cierpień zarówno ludności podbijanej, jak i własnej ludności, także płacącej wysoką cenę za militarną agresję. I to w porozumieniu z partnerami zachodnimi, którzy są gotowi na ofiary składane z innych narodów, byle tylko zachować święty spokój - komentuje prof. Andrzej Nowak.
Ekspert Jedynki przyznaje, że "to jest lekcja, która stale się powtarza i stale nam grozi".
Armia Czerwona, która "wyzwalała"
Prof. Andrzej Nowak zwraca uwagę także na inny problem. - Dzień 17 września przez wiele lat obchodzony był w Związku Sowieckim, a także wówczas na sowieckiej Ukrainie i Białorusi, jako święto zjednoczenia, czyli radosne święto połączenia zachodniej Białorusi ze wschodnią i zachodniej Ukrainy ze wschodnią. Armia Czerwona "wyzwoliła" Ukrainę do zjednoczenia spod "okupacji" polskiej - tłumaczy.
Gość Jedynki zauważa, że pakt Ribbentrop - Mołotow był wbiciem noża w plecy Polsce, jak i kilku innym krajom. - Ten pakt dotyczył również likwidacji Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii i zaboru Besarabii kosztem Rumunii. To wszystko zostało ustalone przed dwóch łupieżców. Najeźdźcze dzieło sowieckiej dyplomacji i sowieckiego aparatu militarnego działającego do spółki z Hitlerem było przedstawiane jako "wyzwolenie" i "pochód, który ma uratować braci ukraińskich i białoruskich od polskiego imperializmu".
Ukraińcy zobaczyli, jaka była prawda
- To było dramatyczne odwrócenie prawdy i znaczeń, które dzisiaj zostaje chyba ostatecznie sfalsyfikowane nie tylko w oczach Polaków. Myślę, że Ukraińcy przekonali się, jakim zatrutym darem było przejmowanie tego "wyzwolenia" przez moskiewskich "wyzwolicieli" w czołgach i NKWD jadącym w taborach, zabijającym setki tysięcy Polaków, Ukraińców i Żydów, którzy mieszkali na podbitych terytoriach. To jest nowa lekcja, którą dzisiaj mogą wyciągnąć wszyscy Ukraińcy, patrzący na kolejną "operację wyzwalania ich od rzekomych faszystów" - mówi prof. Andrzej Nowak.
Poza tym w audycji:
- Straszna przypadłość każdego państwa rosyjskiego czy sowieckiego polegała na tym, że ich władze sądziły, iż mają na swoje rządy boskie błogosławieństwo, a sami Rosjanie uważali się za naród wybrany - właśnie taką tezę stawia ekspert Jedynki. Przytoczone powyżej słowa to krótka diagnoza autorstwa prof. Krzysztofa Jasiewicza - historyka, politologa i sowietologa z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk, podsumowująca wielowiekową historię naszych wschodnich sąsiadów. Ocena została zawarta przez badacza w książce "Podpalić świat. Rosja jako zagrożenie cywilizacji Zachodu 1917-2017/2022".
Czytaj także:
Tytuł audycji: Eureka
Prowadziła: Dorota Truszczak
Goście: prof. Krzysztof Jasiewicz (historyk, politolog i sowietolog z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk), prof. Andrzej Nowak (historyk i sowietolog)
Data emisji: 23.08.2022
Godzina emisji: 19.30
DS
Pakt Ribbentrop - Mołotow. "To lekcja, która stale nam grozi" - Jedynka - polskieradio.pl