Zarzucenie dźwiękami
Wszyscy walczymy z hałasem, a zbawienna okazuje się cisza, która może być też dobrym lekiem. - Jeżeli popatrzymy sobie na to, jak działa układ nerwowy, to właśnie taki wysoki niepokój, wysokie pobudzenie, wysoki stan zagrożenia, takiego wejścia w reakcje, w którym ja się boję, w której jest dużo niepewności, w której właściwie każda chwila jest jakoś zagrażająca, to jest taki moment, w którym nasz układ nerwowy zaczyna produkować mechanizmy obronne, a jednym z nim jest właśnie nadwrażliwość słuchowa - mówi w Programie 1 Polskiego Radia Karolina Zienkiewicz, która zajmuje się diagnostyką zaburzeń przetwarzania słuchowego ze specjalizacją w zakresie badań nad zrozumiałością mowy i nadwrażliwości słuchowej.
Jak podkreśla gość Jedynki, pierwszym ze źródeł nadaktywności słuchowej będzie stan zagrożenia. - Jest on uwarunkowany biologicznie, natomiast niewątpliwie drugim może być zderzenie z tym, że przez bardzo długi czas byliśmy wyłączeni z dominacji dźwięków dookoła nas i nagle jesteśmy tymi dźwiękami zarzuceni - podkreśla.
Nieprawidłowo funkcjonujące napięcie mięśniowe
Karolina Zienkiewicz prowadzi badania naukowe, które zajmują się tym, skąd bierze się nadwrażliwość słuchowa oraz jakie są jej źródła. - W ramach tych badań wyodrębniłam pięć typów nadwrażliwości słuchowej i jednym z nich jest nadwrażliwość bólowa. Czyli przeszkadzają nam dźwięki - czasami mogą one nawet boleć. Pozostałe typy nadwrażliwości słuchowej wiążą się m.in. z tym, że mamy w jakimś sensie nieprawidłowe, nieprawidłowo funkcjonujące napięcie mięśniowe - wyjaśnia gość Jedynki.
- Jest duża grupa dzieci, u których rzeczywiście jakość mięśni jest słabsza i to napięcie mięśniowe nie realizuje się prawidłowo. Jest też całkiem spora grupa dzieci, które mają takie cechy wiotkości. Od trzech lat obserwuję to zjawisko jako narastające - dopowiada.
Mięsień strzemiączkowy - najmniejszy w ciele człowieka
W uchu środkowym znajdziemy m.in. napinacz błony bębenka i najmniejszy mięsień w ciele człowieka, czyli mięsień strzemiączkowy. Praca m.in. tych mięśni ma niezwykłe znaczenie, jeżeli chodzi o nadwrażliwość słuchową. - Znaczenie ich jest coraz bardziej doceniane nie tylko w nauce, ale też w podejściu terapeutycznym. I jeżeli te dwa mięśnie prawidłowo pracują, to nasze ucho jest chronione przed hałasem - tłumaczy ekspert. - Zarówno napinacz błony bębenkowej, jak i mięsień strzemiączkowy, kiedy współpracują ze sobą i kiedy prawidłowo realizują swoje funkcje, to powoduje to, że my komfortowo słyszymy własne odgłosy, czyli np. połykanie, jedzenie, ale także nie słyszymy zbyt dużo hałasu z zewnątrz, ponieważ właściwe napięcie błony bębenkowej w pewien sposób koryguje ilość tła, która do nas dociera - dodaje Karolina Zienkiewicz.
Czytaj również:
W audycji również:
Układ Słoneczny z klocków Lego?
W roku Mikołaja Kopernika (2023) konstruktorzy z Politechniki Warszawskiej: Filip Lorin i Szymon Polański zaprojektowali i zbudowali ruchomy układ Słoneczny, składający się ze Słońca i powiązanych z nim grawitacyjnie ciał niebieskich. Model będzie nie tylko atrakcją naukową, ale ma służyć również do nauczania astronomii.
Tytuł audycji: Eureka
Prowadził: Artur Wolski
Goście: Karolina Zienkiewicz (badaczka, która zajmuje się diagnostyką zaburzeń przetwarzania słuchowego ze specjalizacją w zakresie badań nad zrozumiałością mowy i nadwrażliwości słuchowej), Filip Lorin, Szymon Polański (Politechnika Warszawska)
Data emisji: 29.05.2023
Godzina emisji: 19.30
ans
Dlaczego tracimy zdolność ochrony przed nadmiernym hałasem? - Jedynka - polskieradio.pl