Międzynarodowa konstelacja naukowych sztucznych minisatelitów systemu BRITE to wspólne przedsięwzięcie Austrii, Kanady i Polski. Ta Flotylla BRITE składa się z 6 urządzeń. Każde to sześciokilogramowy sześcian o boku około 20 cm, z wieloma supernowoczesnymi urządzeniami. Wśród nich są polskie satelity: "Lem" i "Heweliusz". Pomysłodawcą całego projektu jest prof. Sławomir Ruciński, Polak mieszkający w Kanadzie i pracujący na Uniwersytecie w Toronto. - Cała konstelacja ma barwy biało-czerwone, flaga każdego z tych państw składa się tylko z tych dwóch kolorów, nie mogło zabraknąć Polski - mówi na antenie Programu 1 Polskiego Radia dr hab. inż. Piotr Orleański dyrektor Instytutu Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. - To jest bardzo ciekawy temat dla astronomów. Konsorcjum BRITE to jest skrót od angielskiego określenia "brite stars", czyli jest to system połączonych ze sobą poprzez wspólne dane satelitów, które obserwują najjaśniejsze gwiazdy na niebie - tłumaczy gość Jedynki.
Każdy z tych satelitów okrąża Ziemię w 90 minut
Do tej pory urządzenia rodziny BRITE setki tysięcy razy obiegły ziemię, pokonały miliardy kilometrów. Miały pracować zaledwie trzy lata. - Każdy z tych satelitów okrąża Ziemię w ciągu 90 minut. Mając pięć satelitów to tych okrążeń mamy kilkadziesiąt dziennie - stwierdza dr hab. inż. Piotr Orleański. - Satelity były budowane z myślą o ich trzyletniej pracy na orbicie, pierwsze dwie (satelity austriackie) zostały wystrzelone 10 lat temu, "Lem" również. Z kolei "Heweliusz" został wystrzelony niecały rok później, czyli w sierpniu 2014 roku. Do tej pory na orbicie mamy kilka różnych elementów, które niezależnie od potencjalnych awarii satelity, wpływają na żywotność satelit - dodaje ekspert.
Jaką rolę pełni satelita "Lem"?
"Lem", który ma też wygrawerowane logo radiowej Jedynki, jest na orbicie od 10 lat, na wysokości 800 km. - "Lem" ma problem z precyzyjnym wprowadzeniem się na konkretne pole widzenia i podejrzewamy (bo nie można tego dokładnie powiedzieć), że jest problem z jednym z kół zamachowym do orientacji satelity - wyjaśnia gość Jedynki. - To, że "Lema" trudno ustabilizować oznacza tylko, że będzie musiał przestać służyć jako satelita obserwacyjny dla tych astrosejsmicznych obserwacji Ziemi. Natomiast my stale mamy pomysły, jak wykorzystać 'Lema" do różnych technologicznych operacji - przyznaje.
Zobacz też:
Ponadto w audycji:
Ojciec polskiej afrykanistyki - Stefan Szolc-Rogoziński (1861–1896)
10 października trumna ze szczątkami Stefana Szolca-Rogozińskiego zostanie umieszczona w rodzinnej krypcie w Kaliszu. Szczątki wybitnego polskiego odkrywcy Afryki Środkowej zostały sprowadzone do Polski kilka dni temu z Francji. O badawczych zasługach tego syna bogatego niemieckiego fabrykanta tekstylnego Ludwika Scholtza i córki warszawskiego adwokata Malwiny Rogozińskiej, który kiedy Polski nie było na mapie Europy, pływał pod biało-czerwoną banderą ze znakiem warszawskiej syrenki i Polską w sercu, opowiedział dr Andrzej Krasnowolski – antropolog kultury.
Tytuł audycji: Eureka
Prowadziła: Dorota Truszczak
Goście: dr hab. inż. Piotr Orleański (dyrektor Instytutu Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk), dr Andrzej Krasnowolski (antropolog kultury)
Data emisji: 10.10.2023 r.
Godzina emisji: 19.30
ans
Kosmiczna flotylla BRITE. Astronomiczne obserwacje najjaśniejszych gwiazd - Jedynka - polskieradio.pl