Tzw. zbrodnia pomorska
W 1939 roku na Pomorzu niemieccy nacjonaliści wymordowali polską ludność cywilną. Symbolem tego ludobójstwa, również ze szczególnym okrucieństwem, jest jedno z największych miejsc kaźni w Piaśnicy koło Wejherowa.
- Zbrodnia pomorska to właściwie określenie nowe (...) Warto o niej przypominać, nie tylko w imię sprawiedliwości, jakiej domaga się pamięć o minimum 20, być może nawet do 40 tys. ofiar. Trzeba się zwłaszcza upominać o pamięć o tych zbrodniach, które są zapomniane - podkreślił w audycji "Historia żywa" historyk prof. Andrzej Nowak.
Historyk zauważył, że - podobne, jak rzeź wołyńska - zbrodnia pomorska została dokonana przez sąsiadów. Lokalnych Niemców, którzy mieszkali obok Polaków na obszarze między Bydgoszczą a Gdynią czy Wejherowem.
- Niemcy - wspierani przez narodowo-socjalistycznych zwycięzców w kampanii wrześniowej - zorganizowali się w formie Selbstschutzu, samorzutnych organizacji zbrojnych, paramilitarnych, które często obok karabinu używały narzędzi, które były pod ręką - siekier, kilofów itp.
Nie chcę wchodzić w makabryczne okoliczności tych zbrodni - po prostu zorganizowane oddziały niemieckiej samoobrony przychodziły do polskich sąsiadów i zabijały ich, w bardzo podobnych sposób, jak trzy, cztery lata później będą to robiły oddziały ukraińskich nacjonalistów - wskazał rozmówca Doroty Truszczak.
Prof. Nowak zwrócił uwagę, że straszliwa, barbarzyńska przemoc wobec ludności cywilnej, dzieci, kobiet, starców, nie pojawiła się w Europie Środkowo-Wschodniej dopiero w czasach II wojny światowej. Jej korzenie sięgają I wojny światowej. - To był pierwszy szok, oswojenie ze śmiercią, z masowymi gwałtami, z egzekucjami - wymienił.
Przy okazji dyskusji o zbrodni pomorskiej warto dodać, że zadbano o to, by ślad po tych wydarzeniach nie pozostał - w 1944 roku specjalne komando wykopało zwłoki ofiar i je spaliło, sam inicjator zbrodni dożył spokojnie swoich dni w Argentynie.
Posłuchaj także:
Rzeź wołyńska
- Kiedy Ukraińcy w Zachodniej Ukrainie, jak ją nazywali, przegrywają walkę o swoją niepodległość i Rzeczpospolita obejmuje panowanie na obszarze dawnej Galicji wschodniej, rodzi się ruch terrorystyczny czy polityczno-terrorystyczny, który przyjmie, ostatecznie, w 1929 roku nazwę Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - przypomniał prof. Andrzej Nowak.
Organizacja, po śmierci jej twórcy - Jewhena Konowalca - podzieliła na dwa odłamy. Przywódcą jednego z nich został uwolniony z więzienia w 1939 roku Stepan Bandera, który odsiadywał wyrok dożywocia za zorganizowanie zamachu na polskiego ministra Bronisława Pierackiego.
- On organizuje walkę swojej organizacji w oparciu o doświadczenia jego pokolenia, pokolenia jego rodziców, czyli masowych zabójstw dokonywanych w ramach operacji NKWD a także w związku sowieckim. Masowe zabijanie było stosowane jako - ujmijmy to drastycznie - rozwiązywanie kwestii politycznych - wytłumaczył gość audycji "Historia żywa".
W latach 1943-1945 Wołyń i Małopolska Wschodnia, Kresy przedwojennej II Rzeczpospolitej, spłynęły krwią od 80 do 120 tys. Polaków ze szczególnym okrucieństwem zamordowanych przez nacjonalistów ukraińskich.
Wydarzenia zapoczątkowane 11 lipca 1943 roku atakiem na Polaków w 99 miejscowościach określono mianem rzezi wołyńskiej, też rzezi wołyńsko-galicyjskiej. Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (banderowców) i Ukraińska Armia Powstańcza są odpowiedzialne za ludobójstwo Polaków w 4,3 tys. miejscowościach. Ich celem była eksterminacja ludności nie-ukraińskiej z terenów uznawanych przez nich za ziemie ukraińskie.
W PRL była to wiedza zakazana. Ale i po 1989 roku historia znana nielicznym. Przełom nastąpił w 2013 roku. W 70. rocznicę wydarzeń został odsłonięty pomnik rzezi wołyńskiej w Warszawie, powstał film "Wołyń". Wiedza o tej zbrodni stała się powszechniejsza.
Zobacz także:
Tytuł audycji: Historia żywa
Prowadziła: Dorota Truszczak
Gość: prof. Andrzej Nowak (historyk, publicysta, nauczyciel akademicki, sowietolog, autor "Dziejów Polski")
Data emisji: 18.12.2023
Godzina emisji: 21.07
kk
Pamięć o rzezi wołyńskiej i niepamięć o tzw. zbrodni pomorskiej - Jedynka - polskieradio.pl