Był rok 1985, gdy Dariusz Malejonek zobaczył na festiwalu w Jarocinie koncert międzynarodowego zespołu punkowego No Longer Music - To tam po raz pierwszy usłyszałem to przesłanie, że jestem kochany - wspomina gość radiowej Jedynki.
Na dobre do Boga Dariusz Malejonek zwrócił się po traumatycznych przeżyciach, jakie wywołało u niego zażycie LSD. - Miałem w swoim życiu kontakt z narkotykami. Przez 13 lat paliłem marihuanę, eksperymentowałem z grzybkami halucynogennymi, kilka razy spróbowałem amfetaminy. Najgorsze doświadczenie miałem jednak po LSD. Zobaczyłem, że jest ktoś, kto mnie nienawidzi i chce mojej śmierci. Czułem dosłownie jego zimne szpony na swoim sercu. Wtedy przypomniałem sobie, że w Jarocinie oddałem swoje życie Jezusowi. Byłem jakby sparaliżowany, wydawało mi się, że umieram, ale zacząłem wołać gdzieś w głębi mojej duszy: "Jezu ratuj!". I on przyszedł - opowiada muzyk.
Dariusz Malejonek relacjonuje również w audycji podróż, którą odbył przed Świętami Wielkanocnymi. W jej trakcie pomagał m.in. mieszkańcom ogarniętego wojną Aleppo w Syrii i wziął udział w mszy świętej odprawionej na górze Synaj.
Tytuł audycji: Ocaleni w cyklu Twarzą w twarz
Prowadzi: Rafał Porzeziński
Gość: Dariusz Malejonek (muzyk, działacz społeczny)
Data emisji: 18.04.2017
Godzina emisji: 23.05
pg/ab
Dariusz Malejonek: moja ewangelizacja zaczęła się od Marleya - Jedynka - polskieradio.pl