Jego artystyczna kariera rozpoczęła się w 1945 roku w pierwszym teatrze wyzwolonej Warszawy. - Dokładnie 8 maja, w dniu wyzwolenia, miałem pierwszą premierę w życiu, grałem Florisa w "Burmistrzu Stylmondu". Był to Teatr Miasta Stołecznego Warszawy, obecnie Teatr Powszechny - mówi Witold Sadowy.
W późniejszych latach aktora można było podziwiać na wielu warszawskich scenach, m.in. w Teatrze Nowym pod dyrekcją artystyczną Juliana Tuwima. - Byliśmy szczęśliwi, że żyjemy, że skończyła się wojna. Nie interesowała nas polityka, nie wiedzieliśmy, co to jest socjalizm. Cieszyliśmy się życiem, kochaliśmy się i byliśmy sobie wierni. Był to jednocześnie i piękny, i trudny okres, Warszawa leżała w gruzach - wspomina tamte czasy gość Jedynki.
Dlaczego aktorzy pierwszego powojennego teatru Warszawy wchodzili na scenę po drabinie? Jak Witold Sadowy zapamiętał pracę u boku przedwojennych gwiazd, takich jak Mira Zimińska czy Andrzej Bogucki? Czy to prawda, że młodzi aktorzy bali się Mieczysławy Ćwiklińskiej? Dlaczego kariera aktorska Witolda Sadowego zakończyła się... pożarem? O tym w nagraniu audycji.
Tytuł audycji: "Nocne Polaków rozmowy" w cyklu "Twarzą w twarz"
Prowadzą: Iza Żukowska i Krzysztof Szuster
Gość: Witold Sadowy (aktor teatralny i felietonista)
Data emisji: 18.01.2017
Godzina emisji: 23.07
mg/pg
Witold Sadowy i teatry Warszawy powstającej z ruin - Jedynka - polskieradio.pl