Rzeczniczka praw dziecka: władza rodzicielska ma przede wszystkim nie szkodzić dziecku

Data publikacji: 20.12.2024 17:59
Ostatnia aktualizacja: 20.12.2024 17:59
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Monika Horna-Cieślak, rzeczniczka praw dziecka
Monika Horna-Cieślak, rzeczniczka praw dziecka, Autor - P. Chmielewski/PR
Luki w prawie powodują, że małe dzieci mogą być w Polsce poza systemem opieki - tak sprawę skrajnie wygłodzonej 3,5-letniej dziewczynki komentują m.in. lekarze. - Rodzice mają władzę rodzicielską nad dzieckiem, ale ta władza nie powinna mu szkodzić. Tak samo jest, kiedy toczy się dyskusja na temat tego, czy można bić dzieci, bo jest to metoda wychowawcza - mówi na antenie Jedynki Monika Horna-Cieślak, rzeczniczka praw dziecka. 

3,5-letnia Helena miała być karmiona jedynie winogronami i mlekiem matki. Dziecko nie chodziło do przedszkola, nie było też pod opieką lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Dziewczynka  trafiła do szpitala w Zielonej Górze w bardzo ciężki stanie. Waży 8 kilogramów, czyli tyle, ile niemowlę. 

- Dopóki dzieci nie rozpoczną edukacji szkolnej, czy nie zaczną chodzić do przedszkola lub do żłobka, to są wyłącznie pod opieką rodziców. I tutaj jest duży problem, ponieważ my nie wiemy o tym, że jest jakaś przemoc wobec dzieci, w szczególności tych mniejszych, które nie mają wykształconego dobrego sposobu komunikacji ze światem zewnętrznym - mówi Monika Horna-Cieślak. - Sprawy, które my widzimy z poziomu Biura Rzecznika Praw Dziecka, wymagają zmiany systemowej, żeby dzieci nie uciekały z systemu - podkreśla. 


POSŁUCHAJ

10:38

Rzeczniczka praw dziecka o sprawie głodzonej trzylatki (Ekspres Jedynki)

 

Postępowanie ws. zaniedbania dziecka 

Rodzice 3,5-letnią dziewczynką zgłosili się do szpitala w Zielonej Górze w niedzielę. Szpital powiadomił świebodzińską prokuraturę. Zostało wszczęte postępowanie pod kątem narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia dziecka. 

- Dziecko było skrajnie niedożywione i finalnie chyba sami rodzice też o tym wiedzą, że ich postępowanie było nieprawidłowe, bo jednak zwrócili się o tą specjalistyczną pomoc i poprosili o to, żeby dziecku udzielić pomocy medycznej - zwraca uwagę rzeczniczka praw dziecka. - Każdy rodzic ma prawo wychowywania dzieci zgodnie ze swoimi poglądami i przekonaniami, ale również z uwzględnieniem głosu dziecka. Natomiast w momencie, kiedy metody wychowawcze są niezgodne i one naruszają dobro dzieci, musi być ingerencja, ponieważ jest osoba, która wymaga wsparcia i pomocy i w tym przypadku często jest to po prostu dziecko - dodaje. 

Co możemy zrobić jako społeczeństwo? 

- Niestety mamy cały czas poczucie rozproszonej odpowiedzialności, jeżeli chodzi o reagowanie na sytuacje, które mogą zagrażać dzieciom. My jako Biuro Rzecznika Praw Dziecka zwracamy uwagę na to, że każdy z nas ma tą niesamowitą moc ratowania dziecięcych żyć - mówi gościni Jedynki. - Często boimy się dopuścić do swojej świadomości to poczucie, że obok nas może być dziecko, które jest skrajnie wyczerpane, że to się dzieje na naszych oczach - zauważa. 

Czytaj więcej: 

Tytuł audycji: Ekspres Jedynki

Prowadził: Michał Strzałkowski 

Gość: Monika Horna-Cieślak (rzeczniczka praw dziecka) 

Data emisji: 20.12.2024 r.

Godzina emisji: 16.18

IAR/ans

Ekspres Jedynki
Ekspres Jedynki
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.