Najprawdopodobniej "The Partisan" w Polsce będzie nosił tytuł "Skarbek". Premiera przewidywana jest na pierwszy lub drugi kwartał 2024 roku. Produkcja filmu jest współfinansowana m.in. przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Polską Fundację Narodową.
W produkcji występują m.in. Piotr Adamczyk, Agata Kulesza, Ingvar Sigurdsson i Frederick Schmidt. W legendarną agentkę tajnych służb brytyjskich Krystynę Skarbek w filmie wciela się Morgane Polanski, córka Romana Polańskiego i Emmanuelle Seigner. - Jest cudowną aktorką, pochodzenie jej pomaga. Byłem bardzo szczęśliwy, mogąc z nią pracować. To była wielka przyjemność, dobrze się bawiliśmy - opowiada Malcolm McDowell.
Czytaj także:
W szpiegowskim świecie
Brytyjski aktor w obrazie Jamesa Marquanda wciela się w postać znaną jako Trench coat - szefa MI6, z którym współpracuje Krystyna Skarbek. - Tak, jak świat szpiegowski nigdy nie jest tym, czym się wydaje, tak też tutaj jest pełno dwuznaczników, obłudy i fałszu, które są częścią tego świata - zaznacza aktor w rozmowie z Joanną Sławińską. - Trench coat był aktywny w służbie, a teraz jest trochę za stary. Chce wygodniejszego życia, więc zarządza innymi szpiegami - mówi gość Programu 1 Polskiego Radia.
Jak przyznaje Malcolm McDowell, w "The Partisan" szczególnie zainteresowała go możliwość wcielenia się w pracownika tajnych służb. - Nigdy nie grałem szpiega, więc to coś nowego. (...) Grałem biskupów, królów, cesarzy, a szpieg mi się nie trafił, co jest dziwne, więc natychmiast zainteresowałem się tą propozycją - zdradza aktor i dodaje, że do produkcji przyciągnął go także świetnie napisany scenariusz. - Jeżeli coś czytam i natychmiast mam połączenie z tym tekstem, to wiem, że coś mogę z tym zrobić. Poczułem, że coś dobrego jest już na etapie tekstu, a to bardzo ważne - podkreśla rozmówca Joanny Sławińskiej.
Co łączy Polaków i Brytyjczyków?
Zdjęcia do filmu o Krystynie Skarbek w dużej mierze są kręcone w Polsce. Dla Malcolma McDowella jest to kolejna okazja do odwiedzenia nadwiślańskiego kraju. Trzydzieści lat temu brytyjski aktor przebywał w Krakowie i Zakopanem przy okazji pracy nad polsko-francuskim filmem "Wiatr ze wschodu". - Kocham tutejszych ludzi, którzy w są w pewnym sensie podobni do nas. Wasze poczucie humoru jest podobne do brytyjskiego. Polacy widzą szklankę do połowy pustą, a nie do połowy pełną - mówi McDowell.
- Bardzo lubię wasz kraj. Polska była odcięta, kiedyś nawet za żelazną kurtyną. Kiedy niektóre moje filmy miały premierę, nie można było ich pokazywać w Polsce, bo byliście pod butem dyktatury rosyjskiej. Cenzura była bardzo silna, a moje filmy były o wolności - dodaje gość radiowej Jedynki.
Wolna wola a ludzka natura
W "Mechanicznej pomarańczy", wyreżyserowanej przez Stanleya Kubricka adaptacji książki Anthony'ego Burgessa, Malcolm McDowell wciela się w postać Alexa - głównego bohatera powieści, zdemoralizowanego i okrutnego nastolatka. Po skazaniu na karę więzienia chłopak bierze udział w eksperymencie, który ma obrzydzić mu przemoc. W jego wyniku chłopak staje się dobry, ale pozbawiony możliwości wyboru. - "Mechaniczna pomarańcza", jeżeli pozbawić ją wszystkich fajerwerków i zadziwiających dodatków, jest filmem o wolności człowieka i wolności wyboru. (...) Jeżeli zabiera się wolność wyboru, to nie ma ludzkiego istnienia - wyjaśnia aktor.
- Ten film miał bardzo ważne przesłanie, choć nie zapominajmy, że Alex był przestępcą, niemoralnym człowiekiem. Moim zadaniem, jako aktora, było przedstawienie tego tak, aby to było bardziej do oglądania. Aby ludzie mimo wszystko go polubili - opowiada Malcolm McDowell.
Jak wyglądała praca nad "Mechaniczną pomarańczą" i współpraca z Kubrickiem? Jak wspomina McDowell, preprodukcja z jego udziałem zajęła około 9 miesięcy i odbywała się w domu reżysera. - Myślę, że Kubrick przygotowywał w tym czasie całą reżyserię. Dyskutowaliśmy o wielu rzeczach, ale nie o postaci - mówi aktor. - Pamiętam, że kiedyś zapytałem go o uczucia mojego głównego bohatera, Alexa. Kubrick spojrzał na mnie zakłopotany i powiedział "Malcolm, nie bez powodu zatrudniłem ciebie" i odszedł. (...) Byłem trochę zdezorientowany, ale w drodze do domu pomyślałem, że Kubrick podarował mi ogromny prezent. Powiedział "pokaż mi to" - wspomina.
Powrót do barbarzyństwa
W rozmowie dla radiowej Jedynki Malcolm McDowell odniósł się również do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. - Jest to wstrętne, odrażające. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego wracamy do barbarzyńskich czasów, aby rozwiązać problem czyjegoś ego - komentuje aktor. - Pracowałem w Rosji i kocham Rosjan. Mogę mówić tylko same piękne rzeczy o ludziach, których spotkałem. Ale ich przywódcy, jak wielu przywódców innych krajów, to dzicy ludzie - podkreśla gość Joanny Sławińskiej.
- Osiemnaście, dwadzieścia lat temu robiłem film w Kijowie i znowu powiem: to piękni i wspaniali ludzie. Ukraińcy, z tą niedawno zdobytą wolnością, zrobili na mnie wrażenie. (...) Teraz, w tym okropnym czasie, myślę o wszystkich przyjaciołach, których poznałem tam w trakcie kręcenia filmu - opowiada aktor.
Tytuł audycji: Audycja specjalna
Prowadziła: Joanna Sławińska
Gość: Malcolm McDowell
Data emisji: 13.06.2023
Godziny emisji: 18.08
qch
"To coś nowego". Malcolm McDowell w radiowej Jedynce o pracy nad filmem o Krystynie Skarbek - Jedynka - polskieradio.pl