Zmarł Wojciech Trzciński. Jedynka wspomina legendarnego kompozytora wielu przebojów

W wieku 75 lat zmarł Wojciech Trzciński. Był on znanym i cenionym kompozytorem muzyki rozrywkowej, filmowej i teatralnej. Na świat przyszedł 22 lipca 1949 roku w Warszawie.

Zasłynął m.in. jako jeden z pomysłodawców nagrody polskiego przemysłu fonograficznego "Fryderyki" i założyciel prywatnego, niezależnego ośrodka sztuki "Fabryka Trzciny". To właśnie za tę inicjatywę otrzymał Paszport Polityki i Nagrodę Kisiela. Centrum działało w latach 2003-2016 na warszawskiej Pradze.

Za swą wszechstronną działalność otrzymał wiele nagród, w tym Brązowy Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" (2005 r.) i Złoty Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" (2024 r.).

"Audycja muzyczna" w Jedynce poświęcona była twórczości Wojciecha Trzcińskiego, twórcy niezapomnianych polskich przebojów, m.in. "By coś zostało z tych lat", "Byle było tak", "Odpływają kawiarenki" oraz muzyki do legendarnego musicalu "Kolęda-Nocka".

Krystyna Prońko: Wojtek Trzciński był dobrym człowiekiem

- Wojtek miał wielki talent do ładnych, dobrych melodii, które publiczność szybko zapamiętywała. Niewiele jest takich osób, które potrafią tak melodycznie pomyśleć i wymyślić piosenkę - wspominała Krystyna Prońko.

Artystka dodała: - Wojtek był jedną z osób, które w tamtym czasie popychały do przodu polski show-biznes wówczas działający jeszcze nie najlepiej. Popychał go w dobrą stronę, bo te piosenki były dobre w sensie jakościowym. Wybierał swoich wykonawców w taki sposób, że musiał być zadowolony z proponowanego wykonania i dobierał autorów tekstów tak, że te teksty zostawały w pamięci ludzi. Był zdolnym kompozytorem przebojów. Oczywiście nie wszystkie piosenki, które napisał, są przebojami, ale większość jednak ludzie pamiętają.

- On już od jakiegoś czasu był poważnie chory i właściwie wyłączył się z działalności artystycznej. Będzie go brakowało - kontynuowała Krystyna Prońko. - Wojtek był po prostu dobrym człowiekiem. Jak już zabierał się za współpracę z kimś, to bardzo wspierał tych ludzi - stwierdziła.

Komponował dla największych piosenkarzy

Wojciech Trzciński napisał przeszło 300 piosenek estradowych, z których wiele stało się przebojami. Komponował m.in. dla Haliny Frąckowiak, Anny Jantar, Ireny Jarockiej, Jacka Lecha czy Zdzisławy Sośnickiej.

Skomponował wiele przebojów również dla Krzysztofa Krawczyka. Po raz pierwszy spotkał się z nim w latach 1972-1973. Krzysztof Krawczyk poprosił go wtedy, żeby napisał piosenkę dla jego żony. Z czasem nawiązali współpracę. - Krzysztof był artystą, który śpiewał we wszystkich gatunkach i mógł zaśpiewać wszystko. W połowie lat 70. widzieliśmy w nim piosenkarza bardziej brytyjskiego niż amerykańskiego. Śpiewał tym wspaniałym, szerokim barytonem, ze znakomitą dynamiką i świetnym feelingiem - mówił w archiwalnym nagraniu Wojciech Trzciński.

Był także autorem musicali, w tym słynnej "Kolędy-Nocki" (1980 r.), muzyki do spektakli teatralnych (m.in. "Szewcy" w reż. Wowo Bielickiego, 1982; "Brat naszego Boga" w reż. Andrzeja Marii Marczewskiego, 1982 r.) oraz do filmów fabularnych ("Kobieta i kobieta" w reż. Janusza Dymka i Ryszarda Bugajskiego, "Krzyk" w reż. Barbary Sass, "Kino objazdowe" w reż. Stanisława Jędryka) i serialu telewizyjnego "Odlot" w reż. Janusza Dymka (1983 r.).

Był wychowankiem Zygmunta Koniecznego

Na pytanie, jakim człowiekiem był, komponując muzykę w latach 70., odpowiedział podczas wywiadu w Programie 1 Polskiego Radia, że był studentem Uniwersytetu Warszawskiego na Wydziale Geografii. Pewnego dnia zakupił tomik poezji Andrzeja Trzebińskiego "Aby podnieść różę,", a gdy wrócił do domu, miał już w głowie plan poetycki, który później zaniósł do programu "Telewizyjny Ekran Młodych". Jego gościem był słynny wówczas aktor Andrzej Nardelli. Wojciech Trzciński mówił, że jest wychowankiem kompozytora Zygmunta Koniecznego.

- To on nauczył nas, kompozytorów, wszystkiego i pozwolił uwierzyć, że poezja i muzyka mogą wspólnie tworzyć coś niezwykłego - twierdził.

Studiował grę na gitarze, a siebie samego nazywał "domorosłym kompozytorem". Bazując na podręczniku amerykańskiego kompozytora Henry'ego Manciniego, nauczył się samodzielnie pisać orkiestrę.

Zobacz także: