Ewa Kochanowska: mąż urodził się z piętnem Katynia

Ewa Kochanowska zdradza, że ten wyczekiwany przez wiele osób wiosenny czas bardzo długo był dla niej niezwykle trudny. - Mąż był wielkim wielbicielem nowalijek, więc kiedy przychodziła wiosna udawał się na pobliskie stragany, wiele mu to sprawiało radości, cieszył się, że zaczyna się nowe życie. Przez kilka lat po katastrofie nie mogłam przejść obok takiego straganu. Miałam z tym duży problem. Teraz robię to dla jego pamięci. Już nie boli mnie tak bardzo - podkreśla rozmówczyni Małgorzaty Raczyńskiej.

- Mężowi bardzo zależało na tym, żeby pojechać do Katynia. Jednym z powodów było to, że kiedy rodził się w kwietniu 1940 roku, tam w Katyniu rozstrzeliwano polskich jeńców. Urodził się jakby z piętnem tego Katynia - mówi wdowa po Januszu Kochanowskim. - Dodatkowo, córka była tam z wycieczką szkolną, było to dla niej wielkie przeżycie, dużo opowiadała i Janusz zawsze czynił sobie wyrzuty, że był w wielu miejscach na świecie i nie dojechał nigdy do Katynia. I okazało się, że rzeczywiście nigdy nie dojechał... - dodaje. 

Jakim byli małżeństwem? Czy Ewa Kochanowska przeczuwała, że może dojść do tragedii? W jakich okolicznościach dowiedziała się o katastrofie? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy. 

10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wielu przedstawicieli polskich elit politycznych, wojskowych i kościelnych. Polska delegacja miała wziąć udział w obchodach 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Tytuł audycji: "Nieznani Znani" w ramach pasma "Twarzą w twarz"

Prowadzi: Małgorzata Raczyńska-Weinsberg

Gość: Ewa Kochanowska (wdowa po Rzeczniku Praw Obywatelskich Januszu Kochanowskim)

Data emisji: 12.04.2018

Godzina emisji: 20.10

kh/kk