Bocianisko
Na pograniczu Mazowasza wschodniego i południowo-wschodniego, w Garwolinie, od wielu lat działa kapela „Bocianisko”. Z członkami kapeli Piotr Dorosz spotkał się w 2020 roku na kazimierskim festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych.
- Nazwa „Bocianisko” wzięła się z miłości do bocianów i naszej ziemi. Wymyśliłem ją 25 lat temu. „Bocianisko” jest wymowne – mówił kierownik kapeli, Jerzy Hrycak.
Obecnie w skład kapeli wchodzą: basetla, harmonia pedałowa i baraban. Ćwierć wieku temu skład był inny. Pan Jerzy Hrycak grał na kontrabasie, w tym regionie był to spotykany instrument. Ze względu na trudności w transporcie, Hrycak zmienił go na basetlę, która wciąż „oddaje charakter tych dawnych kapel”.
Pan Jerzy twórczością ludową zajmuje się od kilkudziesięciu lat. Pracując w Domu Kultury, gromadził materiały, z których teraz korzystaj jego kapela. Szczyci się tym, że jako jedyni w powiecie grają tyle melodii tradycyjnych różnych od weselnych.
- Kiedy ktoś, szczególnie młody, pyta mnie po co mi ta ludowość, odpowiadam: „posłuchaj polki żydówki, to będziesz wiedział”. Melodia tradycyjna, żydowska, a jak porywa ludzi do zabawy! – mówił Jerzy Hrycak – I Żydzi, i Polacy, i Rosjanie razem tańczyli! Byli blisko!
Kiedyś na terenach nadwiślańskich osiedlało się wielu Żydów. Jeszcze parę lat temu wielu muzykantów z okolic Garwolina czy Żelechowa uczyli właśnie Żydzi, zauważył rozmówca Piotra Dorosza.
Harmonista „Bocianiska” – Mirosław Pasiewski – jest prawdopodobnie jedynym harmonistą w powiecie. Uczył się grać u przedwojennego muzykanta, Stefana Rudnickiego.
- Pan Stefan znał mnóstwo melodii i przepięknie rozpisywał nuty. Do dziś mam jego zeszyty. Nuty wygladają jak malowane. Od początku uczyłem się na harmonii, choć na początku guzikowej, nie klawiszowej. Zdecydował przypadek. Tata znalazł na targu harmonię, nie akordeon. Polubiłem granie na harmonii. Ma swoją specyfikę idealną do muzyki ludowej.
W zespole na barabanie gra Bożena Kaczorowska.
- Moja przygoda z muzykowaniem zaczęła się 2 lata temu, kiedy dołączyliśmy z Mirkiem do kapeli „Bocianisko”. Baraban jest kontynuacją perkusji. To typowo ludowy instrument, którego brzmienie idealnie współgra z harmonią – mówiła.
Ancyjas
Tajemnicza nazwa zespołu śpiewaczego z Suwalszczyzny wzięło się z gwary.
- To niegroźna, nieczysta siła. W naszym mniemaniu to taki dobry psotny duszek domostwa – mówiła założycielka grupy Anna Szafranowska.
Szafranowska śpiewa pieśni tradycyjne od ponad 20 lat, zaczynała w Lublinie, w Fundacji Muzyka Kresów. Ale rodzima tradycja z Suwalszczyzny mocno w niej rezonowała. Anna Szafranowska poznała pieśni z całej Suwalszczyzny, nie tylko polskie, ale i litewskie czy staroobrzędowców, którzy również zamieszkiwali te tereny. Teraz stara się przekazać tradycje wielokulturowej Słowiańszczyzny.
Krzysztof Malec i Jerzy Odrzywolski
To dwaj organiści, których łączy pasja śpiewacza. Są członkami Męskiego Zespołu Śpiewaczego z Bukowej. Jak wspominają panowie, męskie zespoły śpiewacze nie były w tej okolicy rzadkością. Znana jest na Lubelszczyźnie tradycja „dunajowania” – śpiewania kolęd życzących dla panien.
- Teraz coraz ciężej o starsze osoby, które mogą przekazać nam repertuar. Z Krzysztofem bazowaliśmy na naszej okolicy, przede wszystkim Ziemi Biłgorajskiej – mówił Jerzy Odrzywolski.
Tytuł audycji: Kiermasz pod kogutkiem
Prowadził: Piotr Dorosz
Data emisji: 11.04.2021
Godzina emisji: 5.05
Muzyka tradycyjna od Garwolina po Biłgoraj - Jedynka - polskieradio.pl