Andrzej Hrechorowicz wskazuje pierwsze zdjęcie, o którym mówi, że zostało uchwycone na nim coś wyjątkowego. Było to podczas odsłonięcia pomnika Powstania Warszawskiego. - Długim obiektywem wyłowiłem wśród tłumu chłopca, który nie miał rąk, a zdjęcia robił przy użyciu wężyka spustowego, umieszczonego w jego ustach - wspomina fotograf.
Mówi się, że jeśli fotografowi umknie chwila, to wiąże się to z ogromnym niedosytem, gdyż ta sama chwila nigdy więcej się nie powtórzy. - Najlepsze zdjęcia to te, które fotograf przechowuje w głowie, te, których nie udało się uchwycić w danej sytuacji - mówi Andrzej Hrechorowicz. Czy fotografem może być każdy, kto zaopatrzy się w odpowiedni sprzęt? - To nie sprzęt czyni człowieka fotografem, dobre zdjęcie może powstać nawet przy użyciu telefonu komórkowego - tłumaczy.
Jak to się stało, że Andrzej Hrechorowicz zaczął być fotografem robiącym zdjęcia politykom? Jak osoby publiczne powinny zachowywać się przed obiektywem? Co powinien mieć na uwadze każdy początkujący fotograf? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Tytuł audycji: Już taki jestem
Prowadzi: Jolanta Fajkowska
Gość: Andrzej Hrechorowicz (fotograf)
Data emisji: 12.03.2019
Godzina emisji: 10.15
K.A/ac
Andrzej Hrechorowicz: najlepsze zdjęcia to te, które mamy w głowie - Jedynka - polskieradio.pl