Maciej Miecznikowski powiedział, że "od zawsze w tych Leszczach był, ale urlopował trochę". Chciał więcej pograć w operze i teatrze. Wydał także w tym czasie swoje cztery solowe płyty.
- Z wykształcenia jestem śpiewakiem operowym i mam magistra z basu - powiedział artysta. Przyznał, że zawsze zastanawiał się nad tym, co robią artyści, że przez lata śpiewają na tak wysokim poziomie. - Pytałem się pani Ireny Santor jak to robi, że tak świetnie śpiewa, a ona odparła, że musi się z wiekiem częściej się rozśpiewywać - wspomniał Maciej Miecznikowski zauważając, że ćwiczenie głosu jest jak siłowania, na której ciągle wprawiamy w ruch swój mięsień.
Muzyk opowiedział, że swoją małżonkę spotkał, gdy oboje "byli już po 30-stce". Stwierdził, że jest to wiek, w którym ludzie znają samych siebie i wiedzą, czego chcą od życia. - Jestem osobą, która potrzebuje życia rodzinnego, aby móc się wyciszyć i w spokoju popracować - dodał.
Jak na artystę wpłynęły Kaszuby i w jaki sposób jest z nimi związany? Kto jest dla niego wzorem? Czy potrzebuje w życiu mistrzów? Czyje plakaty w dzieciństwie wieszał na swoich ścianach? Kto pierwszy dostrzegł w nim talent?
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Tytuł audycji: Już taki jestem
Prowadzi: Jolanta Fajkowska
Gość: Maciej Miecznikowski (artysta, muzyk)
Data emisji: 11.06.2019
Godzina emisji: 10.15
K.A/ans
Maciej Miecznikowski: potrzebuję życia rodzinnego, aby móc się wyciszyć - Jedynka - polskieradio.pl