W odpowiedzi na wniosek Czech w maju Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nakazał, aby Polska wstrzymała wydobycie węgla w Turowie. Warszawa rozpoczęła prowadzić negocjacje z sąsiadami, jednak odmówiła wdrożenia środków tymczasowych. Za niezaprzestanie pracy kopalni, 20 września TSUE nałożył na Polskę karę w postaci 500 tys. euro dziennie.
Zdaniem Joachima Brudzińskiego sprawę Turowa można by było zamknąć w ciągu kilku godzin. Warunkiem są jednak chęci. - Nie ma woli po stronie czeskiej, bo jest to znakomity element publicznej dysputy, która toczy się na potrzeby kampanii wyborczej - mówił.
Gość Polskiego Radia odniósł się także do działań TSUE. Według niego zaangażowanie europejskiej instytucji stanowi "jeden z elementów próby wywierania nacisku na rząd, który nie cieszy się akceptacją brukselskich elit".
Ekologia
Rozmówca zauważył, że "Turów jest tylko jedną z kilku kopalń odkrywkowych w tamtym rejonie". - Po samej stronie czeskiej jest kilka takich kopalń - zwrócił uwagę. Wskazał również na działalność Niemiec w tym sektorze.
- Przemysł górniczy, kopalnie węgla brunatnego, szczególnie jeśli chodzi o wschodnie landy niemieckie, skupia ponad 20 tys. pracowników. W skali całego kraju to jest 70 tys. osób - mówił europoseł.
- Kwestie związane z ekologią w dalece większym stopniu są problemem strony czeskiej czy strony niemieckiej, niż polskiej - ocenił polityk i dodał, że "żaden odpowiedzialny rząd nie może zamknąć kopalni z dnia na dzień".
Zapraszamy do wysłuchania audycji.
Audycja: W otwarte karty
Prowadząca: Małgorzata Raczyńska-Weinsberg
Gość: Joachim Brudziński, europoseł PiS
Data emisji: 3.10.2021
Godz. emisji: 15.10
jbt
"Sprawę można załatwić w kilka godzin, tylko musi być wola po stronie czeskiej". Brudziński o kopalni Turów - Jedynka - polskieradio.pl