Mazowsze nadal najatrakcyjniejsze dla inwestorów

Data publikacji: 28.11.2013 20:46
Ostatnia aktualizacja: 28.11.2013 20:51
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
, Autor - ( www.daniel-libeskind.com)

POSŁUCHAJ

Red. Robert Lidke rozmawia o najnowszym raporcie atrakcyjnosci inwestycyjnej województw z Moniką Gąsiorowską, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Gdzie w Polsce chcą inwestować przedsiębiorcy? Już wiadomo – najczęściej wybierają województwo mazowieckie. Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych przedstawiła najnowszy raport o atrakcyjności inwestycyjnej województw.

Po raz pierwszy od 2006 roku Polska zajmuje pierwsze miejsce w rankingu atrakcyjności inwestycyjnej wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej.  Zdecydowała ocena kwalifikacji pracowników, ich motywacja i produktywność, dostępność wykwalifikowanej siły roboczej i niskie płace.
Natomiast  PAIiZ przedstawił raport atrakcyjności inwestycyjnej województw.  Najbardziej atrakcyjnym województwem  – to nie zmienia się od lat – jest województwo mazowieckie. Jednak Mazowsze w tym rankingu nie ma już takiej przewagi nad innymi regionami,  jak w poprzednich latach.

–  Pierwsza trójka to mazowieckie, dolnośląskie i śląskie. Zdecydowanie zauważalny jest spadek atrakcyjności mazowieckiego względem innych, goniących go województw. To jest akurat dobra zmiana. Wynika z tej gonitwy za liderem całego rankingu, czyli pozostałe województwa wzięły się do pracy,   i cały czas poprawiają swoją atrakcyjność – wyjaśnia Monika Gąsiorowska, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.


Kto korzysta z wyników rankingu

Raport tworzony jest dla przedsiębiorców, szczególnie krajowych, i dla samorządowców, ponieważ jest to bardzo głęboka analiza tego, co dobre w regionie, co należy podkreślać, ale również tego, co należy zmienić bądź zniwelować. –  Jest to informacja zarówno o pozytywach, jak i o negatywnych stronach danego regionu – dodaje dyrektor Gąsiorowska.

Czyli raport pokazuje samorządowcom, co powinni zmienić. Okazuje się, że nasi samorządowcy doskonale wiedzą, co najbardziej utrudnia życie przedsiębiorcom i przeszkadza inwestorom. – Mamy do czynienia z przerostem biurokracji, można powiedzieć z nadgorliwością urzędników. W wymiarze państwowym i w wymiarze samorządowym, jeżeli będą stworzone warunki, to inwestor doskonale wyczuwa, gdzie jest ta przyjazna administracja, która przecież musi być. Gdzie ten urzędnik jest życzliwy i przyjazny, a gdzie mamy do czynienia właśnie z tą nadgorliwością urzędniczą  –  mówi Rudolf Borusewicz, ze Związku Powiatów Polskich.

Bariery, przeszkody i ograniczenia inwestycyjne

Jedną przyczynę, urzędniczo-administracyjną, która zniechęca przedsiębiorców już znamy, ale są jeszcze inne bariery.
 – Zdecydowanie infrastruktura. To jest to, co w naszych raportach Badań atrakcyjności inwestycyjnej Polski, często się pojawia.  Im bardziej rozwinięty region, w tym infrastrukturalnie, i im bardziej zrównoważona urbanizacja – tym więcej inwestorów przychodzi do tego miejsca – tłumaczy ekspertka PAIiZ. Potrzebna jest przede wszystkim odpowiednia infrastruktura, czyli drogi, połączenia kolejowe.  – I wszystko, co usprawnia proces inwestycyjny, co skraca czas dojazdu do danej lokalizacji – oczywiście głównie drogi, lotniska, koleje – dodaje.

Gdzie nie chcą inwestować przedsiębiorcy  

 – Tam, gdzie jest słabo rozwinięta infrastruktura, tam gdzie brakuje wykwalifikowanych pracowników, i przede wszystkim tam, gdzie nie zostały ulokowane wcześniej inwestycje, bo to akurat zniechęca firmy do inwestowania w tych regionach. Przedsiębiorcy chętnie ruszają na przetarte szlaki – uważa Łukasz Kozłowski, z organizacji Pracodawcy RP.
Pojawił się więc kolejny czynnik – pracownicy – oraz to, czy są inni przedsiębiorcy, czyli te regiony, które są słabsze ekonomicznie, i nie mają jeszcze inwestorów, są właściwie skazane z góry na porażkę.

– Na pewno są na trudniejszej pozycji i praca po ich stronie będzie wymagała dużo większej intensywności. Faktem jest, że ten ranking zamykają województwa Polski Wschodniej i tutaj bez wyraźnej ingerencji państwa się nie obejdzie. Chociażby w postaci programów operacyjnych dedykowanych, jak Rozwój Polski Wschodniej, Polska Wschodnia obecnie – Polska Wschodnia w przyszłości, co powinno sprzyjać wyrównaniu tych szans. Wprawdzie inni dalej będą uciekać, ale praca po stronie słabiej rozwiniętych regionów musi być ogromna i już jest, bo dynamika zmian, mimo że one dalej są jeszcze słabiej rozwinięte (i tak są oceniane), jest naprawdę imponująca – uważa dyrektor Monika Gąsiorowska.

Przewagi, zalety i zachęty

 Regiony wschodnie zwykle mają niższe koszty pracy, które powinny przyciągać inwestorów, a okazuje się, że wcale tak być nie musi.

– Przedsiębiorcy biorą pod uwagę nie tylko koszty,  ale także kompetencje pracowników. Dlatego np. województwo podlaskie, które ma jedne z najniższych kosztów pracy w kraju, nie jest wysoko oceniane w rankingach, ponieważ brakuje tam wysoko wykwalifikowanych pracowników – wyjaśnia   Łukasz Kozłowski, z organizacji Pracodawcy RP. Zdecydowanie łatwiej wybudować drogę, czy lotnisko niż wykształcić pracowników, którzy mają wysokie kwalifikacje. – Dlatego jest to wyzwanie dla słabiej rozwiniętych regionów, żeby specjalizować się i wybrać te branże, w których powinny się rozwijać zarówno gospodarczo, jak i edukacyjnie. Trzeba stworzyć odpowiednie kierunki na uniwersytetach, politechnikach w instytucjach odpowiedzialnych za edukację młodych ludzi, tak by zapewnić teraz i w przyszłości, dostęp do tej wysoko kwalifikowanej kadry. Przykładem może być klaster Dolina Lotnicza. Tam właśnie myślą o przyszłości i zaczęli edukować już dzieci w wieku przedszkolnym. Od przedszkola po szkołę średnią zachęcają młodych ludzi do inwestowania w naukę na kierunkach technicznych – zauważa ekspertka PAIiZ.

Przekonać do swojego regionu i zatrzymać

Miasta i gminy starają się stworzyć takie warunki dla młodych ludzi, żeby chcieli do tych miejscowości przyjeżdżać. Są propozycje tańszych mieszkań, czy propozycje stworzenia infrastruktury, która jest interesująca dla młodego człowieka. Migracja jest jednym z wielu problemów miast, szczególnie tych zlokalizowanych w pobliżu dużych aglomeracji. Oprócz zabezpieczenia socjalnego, są również inicjatywy progospodarcze,  czyli takie preinkubatory dla studentów, dla uczniów kończących licea, którzy mają pomysł na biznes, mają pomysł na siebie – aby tę przedsiębiorczość w nich wzmóc i wygenerować nowe firmy i nowe miejsca pracy.

Cywilizacja czasem nie nadąża 

Są jednak jeszcze takie prozaiczne bariery. Przykładowo na przyłącze energetyczne trzeba czekać 161 dni w Polsce,  to jest 137 miejsce na świecie (wg Gazety Wyborczej). Czyli nawet jeśli inwestor chce działać w Polsce Wschodniej, to okazuje się , że tam nie można dociągnąć energii elektrycznej.
– To jest problem nie tylko Polski Wschodniej, ale i innych województw, i choć na niektóre rzeczy wpływu nie mamy, to mogą one być decydujące  na określonym  etapie podejmowania decyzji inwestycyjnej. Jest to akurat spektakularny przykład, ale mimo wszystko, mimo tych przeszkód  inwestorzy nie zniechęcają się,  i na szczęście nie tylko na tym opierają swój proces inwestycyjny – wyjaśnia dyrektor Gąsiorowska. Widać też wyraźnie korelacje pomiędzy inwestowaniem, poziomem bezrobocia w poszczególnych regionach  i wysokością zarobków. Okazuje się, że w regionach, które są najbardziej atrakcyjne inwestycyjnie – tam płace są najwyższe, a poziom bezrobocia jest najniższy. – Im bardziej jest rozwinięty dany region, tym efekt kuli śnieżnej będzie szybszy. Jeden inwestor będzie przyciągał kolejnych i tak powinno to funkcjonować – podkreśla ekspertka PAIiZ.

Nowy trend wśród gmin

Czy ocena zawarta w raporcie wskazuje na optymistyczny wariant, w którym Polska się zmienia, staje się coraz bardziej atrakcyjna inwestycyjnie. – Raport oceniliśmy bardzo pozytywnie, ponieważ zmienia się struktura tej atrakcyjności. To co nas zaskoczyło, to zmiana na dobre w przypadku gmin wiejskich. One też zaczynają postrzegać swoje szanse w przyciąganiu inwestorów, zaczynają się tym interesować i zmniejszają dystans względem gmin miejskich. Ponadto, samorządowcy myślą o tym, żeby nie przeszkadzać przedsiębiorcom, żeby pomagać i wychodzą im naprzeciw. Sami wiele inicjują, żeby firmy zatrzymać i zachęcić – podsumowuje wyniki raportu Monika Gąsiorowska, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego w Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Robert Lidke

 

 



 

 

 

 



cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.