Ostatnia w sezonie premiera Teatru Narodowego w Warszawie. O czym jest "Feblik"?

Data publikacji: 13.06.2024 16:15

Ostatnia aktualizacja: 13.06.2024 16:24

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Próba dla mediów przed premierą spektaklu "Feblik" Małgorzaty Maciejewskiej w reżyserii Leny Frankiewicz na Scenie Studio Teatru Narodowego w Warszawie., Autor - PAP/Szymon Pulcyn

"Feblik" to ostatnia w tym sezonie premiera na deskach Teatru Narodowego w Warszawie. Lena Frankiewicz reżyseruje zaskakujący dramat Małgorzaty Maciejewskiej wyróżniony Nagrodą Dramaturgiczną im. Tadeusza Różewicza. Premiera w piątek, 14 czerwca.

"Feblik" Małgorzaty Maciejewskiej to sztuka, która zwyciężyła w 1. edycji Konkursu o Nagrodę Dramaturgiczną im. Tadeusza Różewicza.
Utwór wybrano spośród ponad 130 zgłoszeń. Teraz za sprawą Leny Frankiewicz trafia na deski Teatru Narodowego w Warszawie.

Czy polska dramaturgia jest doceniana?

Lena Frankiewicz przyznaje, że polska dramaturgia nieczęsto trafia na największe sceny teatralne. - Trzeba to zmienić. Zachęcam reżyserów, żeby się nie bać. Z tych młodych głosów można naprawdę wydobyć coś ciekawego - przekonuje. Dodaje, że nie tylko klasyka jest atrakcyjna. Sama artystka wcześniej już pracowała w Teatrze Narodowym. Zajmowała się adaptacją scenariuszy do "Jak być kochaną" i "Pikniku pod Wiszącą Skałą".

Zdaniem gościa Jedynki, o rozwoju polskiej dramaturgii świadczy m.in. rosnąca liczba konkursów kierowanych do młodych autorów. - Powstają bardzo fajne teksty, "trzymające rękę na pulsie" rzeczywistości. Oprócz Konkursu o Nagrodę im. Tadeusza Różewicza jest również nagroda AURORA zbierająca też teksty z innych krajów bloku wschodniego. To wszystko jest dostępne, to są rzeczy wydane - zwraca uwagę.

POSŁUCHAJ

10:54

Ostatnia w sezonie premiera Teatru Narodowego w Warszawie. O czym jest "Feblik"? (Skarby kultury polskiej/Jedynka)

Na pograniczu baśni i mitu

"Feblik" to tekst innowacyjny językowo, a zarazem przenoszący nas do świata prowincji ogarniętej gusłami i przesądami. - Moja fascynacja formą na pograniczu baśni, folkloru i niedookreśloności wynika z potrzeby budowania nowej polskiej mitologii. Takiej, która zjednoczy nas w poszukiwaniu wspólnych korzeni. Wszyscy wiemy, że kraje zachodnie mają swoją mitologię. I znamy ją właśnie z popkultury - analizuje rozmówczyni Martyny Podolskiej.

Zdaniem reżyserki tego typu mitologia pobudza do myślenia o współczesności, tymczasem w Polsce zaniedbaliśmy tę sferę. - Katolicyzm jako wspólny korzeń wyczerpuje się, a my potrzebujemy dialogu. Wydaje mi się, że możemy znaleźć to w realizmie magicznym. To nie jest deklaratywne czy opisowe, a polega na wspólnym odczuciu i wykorzystaniu motywów, które wszystkim nam są skądś znajome - zaznacza.

Czytaj też:

Czym jest "Feblik"?

Jednocześnie w audycji "Skarby kultury polskiej" pochylono się nad samym pojęciem. Czym jest tytułowy "Feblik"? - Pierwsze zakochanie. Kiedy wszystko jest jednym buzującym afektem. Nie ma jeszcze tej miłości, przywiązania, tylko pierwsza iskra. Każdy z nas to przecież lubi. Feblik jest pierwotną energią między ludźmi. W tym tekście on migruje, jest niedookreślony - przyznaje.

Premiera odbędzie się w piątek (14.06).

---

TAK SPEKTAKL ZAPOWIADANO W TEATRZE MIEJSKIM W GLIWICACH: