Kilkadziesiąt osób, w tym europoseł Marek Migalski, demonstrowało w sobotę w Sztokholmie przeciwko organizacji przez Białoruś mistrzostw świata w hokeju w 2014 roku. Władze Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF) nie zajęły się sprawą.
Podczas pikiety na placu Wallenberga w centrum Sztokholmu przechodnie i turyści mogli zagrać inscenizowany mecz z Aleksandrem Łukaszenką, który jest miłośnikiem gry w hokeja. Przeciwnikom białoruskiego prezydenta zakładano plastikowe kajdanki. W tle powiewały historyczne biało-czerwono-białe flagi Białorusi, nieuznawane przez władze.
- Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie przyzwalając na organizację tak dużej imprezy, jaką są mistrzostwa świata, legitymizuje i wspiera reżim, w którym codziennie łamane są prawa człowieka - przekonywał Martin Uggla ze szwedzkiej organizacji pozarządowej Oestgruppen.
ostgruppen.se
Przedstawiciele Oestgruppen bez skutku próbowali rozdawać ulotki o sytuacji na Białorusi obradującym w Sztokholmie delegatom kongresu Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie. Rzecznik IIHF powiedział w sobotę PAP, że "kongres nie zajął się sprawą organizacji mistrzostw na Białorusi". - Nie było dyskusji, nikt nie zadawał pytań - dodał rzecznik IIHF Szymon Szemberg.
Uczestniczący w demonstracji europoseł Marek Migalski, inicjator zbierania podpisów pod petycją do federacji hokeja, pod którą podpisało się blisko 19 tys. osób, stwierdził, że mimo braku reakcji ze strony federacji hokeja warto było wziąć udział w pikiecie. - W polityce liczą się gesty; chcieliśmy pokazać, że kwestia wolności i demokracji na Białorusi jest dla nas ważna - powiedział europoseł w Sztokholmie.
ostgruppen.se
Polski polityk wyraził nadzieję, że mistrzostwa świata na Białorusi będą również okazją do zwrócenia uwagi na sytuację w tym kraju.
W pikiecie w Sztokholmie wzięli udział także przedstawiciele organizacji białoruskich: Nasz Dom oraz Association for Modernization.
Brak zainteresowania w związkach hokejowych
Delegaci kongresu hokejowego, czyli szefowie poszczególnych związków krajowych, również w zeszłym roku nie zabrali głosu w sprawie mistrzostw na Białorusi. Sprawy nie poddano pod głosowanie, ale też żaden z delegatów nie wystąpił z taką propozycją.
Przed tegorocznym kongresem eurodeputowany Marek Migalski napisał list do minister sportu Joanny Muchy, żeby zapytać ją o stanowisko polskich delegatów z Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Odpowiedź zamieszcza na swoim blogu. Minister Mucha napisała, że "delegaci Polskiego Związku Hokeja na Lodzie nie zajmą oficjalnego stanowiska w sprawie Mistrzostw Świata na Białorusi podczas tegorocznego Kongresu Federacji", kierując się "apolitycznością" (ZOBACZ).
Opozycja białoruska podnosi m.in. argument, że mistrzostwa zostaną wykorzystane do celów propagandowych przez Aleksandra Łukaszenkę. Protest orzeciwko organizacji mistrzostw na Białorusi zapisano m.in. w rezolucji Parlamentu Europejskiego, a także w uchwale Kongresu USA.
PAP/migalski.eu/agkm
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl